Ogromne emocje, wysokie nagrody pieniężne i możliwość wysłuchania piątki najlepszych kompozycji w wykonaniu muzyków Filharmonii w Szczecinie – takie możliwości daje konkurs kompozytorski organizowany przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i szczecińską filharmonię. To niezwykła szansa dla twórców, zarówno tych młodych jak i starszych, bo nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych!
Wydarzenie organizowane jest co dwa lata. W tym roku odbędzie się kolejna edycja. – Jest sporo różnych konkursów, ale ten jest wyjątkowy. Kompozytorzy mają okazję napisać utwór na dużą orkiestrę symfoniczną. Pula nagród wynosi aż 40 tys. euro. Poza tym to jest konkurs dwuetapowy o performatywnym charakterze. Wygrywa muzyka, a nie partytura. Rzadko zdarza się, by jury oceniało utwór skonkretyzowany, a nie wizję kompozytora ujętą w formie partytury – mówi Anna Maria Huszcza, kompozytorka, sekretarz konkursu. Również Michał Ziółkowski, zwycięzca poprzedniej edycji, który w tym roku zasiądzie w gronie jurorów, potwierdza, że możliwość usłyszenia własnej kompozycji jest z perspektywy twórcy niezwykle ważna. – Wielu kompozytorów mierzy się z tym, że nie ma okazji usłyszeć większości swoich pomysłów – zaznacza.
Nic dziwnego, że chętnych do konkurowania o miano najlepszego nie brakuje. Nadsyłanych jest między 100 a 200 partytur przez twórców z Polski i z innych krajów. I tak na przykład w ramach drugiej edycji wydarzenia napłynęły zgłoszenia m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Brazylii, Chin, Japonii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji, Korei Południowej, Niemiec, Szwecji, Ukrainy, Bułgarii, Czech, Białorusi, Gruzji a nawet Iranu. Okazuje się, że polska szkoła kompozycji ma się dobrze – dwa lata temu wszyscy finaliści byli reprezentantami Polski!
Uczestnicy konkursu mogą przesłać na konkurs kompozycję na orkiestrę symfoniczną o czasie trwania od 9 do 12 minut. Oczywiście muszą to być utwory wcześniej niepublikowane, nienagradzane w innych konkursach. Organizatorzy czekają na zgłoszenia do końca sierpnia. Michał Ziółkowski i Anna Maria Huszcza szacują, że tego typu materiały powstają zazwyczaj około trzech miesięcy. Wiele partytur już napłynęło, ale najwięcej zgłoszeń pojawia się zawsze w ostatnich dniach. – To duża forma, kompozytorzy piszą zazwyczaj do ostatniego momentu, nanoszą poprawki, szukają najlepszych rozwiązań – mówi Anna Maria Huszcza.
Nie ma ograniczeń wiekowych. Zdarzały się już sytuacje, że w konkursie brał udział doświadczony pedagog i jego uczeń. Uczestnik nie musi być nawet pełnoletni. To szansa dla wszystkich, którzy mają muzyczną wyobraźnię, komponują i są skłonni dzielić się swoją muzyczną wrażliwością.
W jury tegorocznej edycji zasiądą kompozytorzy: Aleksander Nowak (przewodniczący), Michał Ziółkowski (laureat poprzedniej edycji), Szymon Godziemba-Trytek, Diana Rotaru oraz dyrygent Szymon Bywalec. – Udział dyrygenta jest niezwykle ważny. Dyrygent ocenia partytury z praktycznego punktu widzenia. Ma świadomość, ile utworów da się przygotować w ciągu pięciu dni, uwzględniając poziom ich skomplikowania, ale też możliwości percepcyjne słuchaczy. Dbamy o to, by muzyka była w miarę zróżnicowana, by program był ciekawy również dla publiczności – podkreśla Anna Maria Huszcza. To o tyle ważne, że piątka najlepszych prac prezentowana będzie w szczecińskiej filharmonii podczas koncertu abonamentowego.
Orkiestrze pozostaje z reguły cztery-pięć dni na przygotowanie materiału. Co istotne, kompozytorzy mogą wziąć udział w próbach i mają wpływ na efekt końcowy, mogą dać wskazówki dotyczące tempa czy proporcji brzmienia. Spośród finałowej piątki wybierany jest zwycięzca wskazany przez jurorów, ale przyznawana jest również nagroda publiczności. Twórców nagradza również orkiestra.
Zgodnie z tradycją ustanowioną przez organizatorów, laureat konkursu podczas następnej edycji zasila szeregi jurorów. Michał Ziółkowski podkreśla, że znalezienie się po drugiej stronie jest niełatwym zadaniem. Mierzy się z nim, oglądając na bieżąco nadsyłane partytury. – Mam wrażenie, że odrzucając utwory krzywdzę ich autorów. Wiem, ile pracy trzeba włożyć, żeby stworzyć coś wartościowego. Pierwszy raz jestem jurorem w konkursie tej rangi i naprawdę nie zakładałem, że to będzie aż tak trudne – mówi. Jakie rady ma dla chętnych do wzięcia udziału w konkursie? – Warto pozostać wiernym sobie samemu, swojej estetyce, mówić własnym muzycznym językiem. Nie radzę pisania pod czyjś gust, pod styl któregoś z jurorów. Polecam też zadbać o estetykę zapisu, to pomaga dokładniej odkodować intencje twórcy – powiedział. I rekomenduje wykorzystanie całego składu orkiestry.
Na koniec jeszcze parę słów o samej muzyce współczesnej. Dla części melomanów jest to sztuka trudna w odbiorze, choć są i tacy, którzy chłoną ją od razu, czerpiąc z tego niezwykłą przyjemność. Nawet jednak jeśli trudno nam myśleć o najnowszych utworach z jednakową nostalgią jak o utworach romantycznych, klasycznych czy barokowych, warto posmakować muzycznego języka współczesnych twórców. – Dużo osób myśli, że muzyka współczesna to zgrzyty i hałasy. Wcale tak nie jest! Muzyka współczesna jest bardzo różnorodna. Przykładem jest finał konkursu kompozytorskiego sprzed dwóch lat, gdzie były i słowiańskie legendy, i utwór impresjonistyczny, i kompozycja inspirowana muzyką elektroniczną – mówi Anna Maria Huszcza.
Współcześni twórcy zwracają też na kontekst prezentowania ich dzieł. Dobrze czują się w towarzystwie zarówno Bacha jak i Beethovena. – Zestawianie muzyki XX, XXI wieku z na przykład klasycznymi symfoniami jest doskonałym pomysłem. Dzięki temu publiczność poszerza swoją percepcję, otwiera się na nowe – mówi Michał Ziółkowski. – Inaczej słucha się utworów współczesnych w kontekście dawnych mistrzów, ale też zmienia się odbiór Beethovena czy Bacha po oswojeniu się z nowymi brzmieniami. To działa w dwie strony. Na pewno jest to rozwojowe zarówno dla słuchaczy jak i dla wykonawców. Poza tym muzyka współczesna wychodzi poza tradycyjne rozumienie muzyki. W trakcie koncertów wykorzystywane są nietypowe pomysły sonorystyczne, ważny jest też aspekt wizualny. Taki „spektakl” czasem warto zobaczyć, nie tylko posłuchać – dodaje Anna Maria Huszcza.
Jedną z okazji po temu z pewnością będzie finał konkursu, który odbędzie się 29 listopada w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Orkiestrę poprowadzi Szymon Bywalec. Szykuje się piękne święto muzyki współczesnej!
Monika Borkowska
Link do wydarzenia:
III Międzynarodowy Konkurs Kompozytorski im. Mieczysława Karłowicza – ZAIKS.org