Tkaczka słów. Grant i Szymborska w drucianym splocie

Do Polski przyjeżdża znana amerykańska artystka. Warszawskie Muzeum Literatury organizuje jej pierwszą indywidualną wystawę w Europie. Motywem przewodnim wystawy jest słowo i język, a szczególnie to słowo i ten język, którego używała Wisława Szymborska. Tymczasem co słyszymy najczęściej, oglądając medialne relacje z wystawy? Informację o tym, że artystka ma chłopaka celebrytę i polskie pochodzenie – jej partnerem jest Keanu Reeves, a pradziadek pochodził z Nowej Rudy.

Grant i Szymborska

Zapewne taka strategia promocyjna jest najbardziej skuteczna. Wieść o tym, że do kraju nad Wisłą zawitała dziewczyna Neo z „Matrixa” albo Johna Wicka na pewno zrobiła większe wrażenie niż informacja, że oto przybyła do nas amerykańska artystka wizualna, która bada język i teksty pisane poprzez malarstwo, rysunek, rzeźbę, wideo i inne media. Tymczasem Alexandra Grant tworzy współczesną, głęboko filozoficzną sztukę, dla której inspiracją jest język, literatura, poezja – także ta polska. I robi to w sposób zupełnie niekonwencjonalny.

Alexandra Grant, Public domain, Wikimedia

Polski pradziadek i szkocki ojciec

Wyszukiwanie polskich przodków u znanych w świecie postaci jest ulubioną zabawą Polaków, ale Alexandra Grant też opowiada o swoim pradziadku ze Śląska. Wielonarodowe pochodzenie wśród Amerykanów jest jednak czymś oczywistym, stąd jedna ósma polskiej krwi zapewne bardziej ekscytuje Polaków niż samą artystkę. Zresztą nawet rodzice Grant pochodzili z różnych kontynentów – matka była Amerykanką, profesorką nauk politycznych i dyplomatką, ojciec szkockim profesorem geologii.

Alexandra urodziła się w 1973 roku w Ohio, ale w związku z dyplomatyczną karierą matki do osiągnięcia pełnoletniości mieszkała w Meksyku, Francji i na Środkowym Wschodzie. W latach 90-tych XX wieku studiowała historię sztuki oraz rysunek i malarstwo. Przedmiotem jej działań artystycznych stało się zagadnienie słowa pisanego i mówionego, komunikacji międzyludzkiej i materialnej wizualizacji języka. Tworząc swoje realizacje artystka analizuje teksty pisarzy, poetów, filozofów i lingwistów, w tym m. in. Sofoklesa, Konstandinosa Kawafisa, Pabla Nerudy czy Wisławy Szymborskiej. I to właśnie twórczość polskiej noblistki stała się główną inspiracją dla prac prezentowanych na wystawie „Słowo. Obraz. Przestrzeń” w Muzeum Literatury w Warszawie.

Alexandra Grant
„Szepty”, 2009 rok, fot. J. Boguszewska
„Szepty”, fragmenty, fot. J. Boguszewska

Haptyczność słowa

Głównym elementem wystawy są prace z cyklu „Szepty” z 2009 roku. Z cienkiego drutu artystka wyplotła słowa bądź frazy z wiersza „Możliwości” Szymborskiej, następnie za pomocą prasy wcisnęła je w strukturę arkuszy mięsistego, japońskiego papieru. Po usunięciu drutu odbite w papierze słowa obszyła maszyną do szycia, pozostawiając zwisające z prac nici. Z „Szeptami” koresponduje imponująca rzeźba w kształcie spirali utkanej z drucianych wyrazów. Co ciekawe, instalacja składająca się ze słów wiersza Szymborskiej, została stworzona przez artystkę w Warszawie, podczas przygotowań do wystawy. Słowa, często wstawione w spiralę na wspak, rzucają cień na ścianę do której instalacja jest przytwierdzona, co potęguje wrażenie nieczytelności tekstu. Zabieg ten może być próbą przedstawienia niematerialnego bytu, jakim jest słowo, za pomocą sztuki jak najbardziej haptycznej – namacalnej. Być może Alexandra Grant chce także w ten sposób dialogować z samą Szymborską, która uważała, że poezja jest „beznadziejnie niefotogeniczna”.

„Spirala”, 2024, fot. J. Boguszewska
„Spirala”, fragment, fot. J. Boguszewska

Podobny kontekst ma znakomity „Nimbus” – kinetyczna rzeźba, zainspirowana tekstem amerykańskiego pisarza i eseisty Michaela Joyce’a. Tym razem słowa wyplecione z drutu tworzą trójwymiarową, wirującą wokół własnej osi formę, przypominającą kulę dyskotekową. Cała instalacja migocze i porusza się – łącznie z plątaniną cieni, jakie rzeźba rzuca, w rezultacie czego tekst praktycznie przestaje być widoczny. Stan ten nawiązuje do rzeczywistych relacji i niedoskonałości ludzkiej komunikacji – kiedy słowa i ich znaczenia, pomimo pozornej czytelności, „uciekają” i pozostają niezrozumiałe.

„Nimbus”, 2003 rok, fragment, fot. J. Boguszewska
„Nimbus”, 2003 rok, fragment, fot. J. Boguszewska

Szymborska na neony

Alexandra Grant nigdy nie spotkała Wisławy Szymborskiej, ale jej poezja inspiruje ją od lat. Artystka niezwykle ceni spojrzenie naszej noblistki na codzienność, a także uniwersalizm jej twórczości – zrozumiały zarówno dla Polaków, jak i dla Amerykanów. Z inspiracji poezją Szymborskiej – oprócz wspomnianych wyżej „Szeptów” i „Spirali” – specjalnie na potrzeby wystawy w Warszawie Grant stworzyła dwa neony z trawestacjami cytatów poetki.

W jednym z nich Grant nieznacznie zmieniła oryginalne słowa, które brzmiały: „Bez nas marzenia nie istnieją” na sformułowanie: „Without us dreams wouldn’t exist” (Bez nas marzenia by nie istniały). Grant uzasadnia, że modyfikacja skłania ludzi do ponownego przemyślenia sposobu postrzegania świata i nieprzyjmowania niczego za oczywistość. Podobny wydźwięk ma drugi neon. Fragment „Elegii podróżnej” w postaci pulsującego neonu brzmi: „Everything’s mine but just on loan” (Wszystko moje, nic własnością).

„Everything’s mine but just on loan”, 2024,
fot. J. Boguszewska

XAB – wydawnictwo artystów

Wątki literackie pojawiają się nie tylko w twórczości artystycznej Alexandry Grant. W 2017 roku wspólnie z Keanu Reevesem artystka założyła X Artists’ Books, niewielkie, niszowe wydawnictwo publikujące wysokiej jakości książki, oparte na współpracy z artystami. Do tej pory wydawnictwo wydało dwadzieścia trzy książki, w tym publikację samej Grant – „Więzienie artystów” oraz dwie książki Reevesa.

Dla właścicielki XAB sam proces tworzenia książki artystycznej jest równie ważny, jak ostateczny, materialny wynik tej pracy. Starannie dobiera współpracowników i autorów, starając się dać miejsce osobom marginalizowanym, nie zawłaszczając ich autorskiej pozycji. Grant pisze o książkach wydawanych w XAB: „X Artists’ Books publikuje odważne, piękne książki dla ciekawych świata czytelników. Nasze książki to dzieła sztuki, portale do wyimaginowanych światów, wartościowi towarzysze, tkanka społeczeństwa. Kochamy w naszych książkach to samo, co w przyjaciołach: hojność, otwartość serca, inteligencję, tajemnicę, styl. Nasze książki dają oparcie i zmieniają rzeczywistość. Czasami mogą złamać ci serce”. Część publikacji wydawnictwa również można zobaczyć na warszawskiej wystawie w Muzeum Literatury.

Publikacje wydawnictwa X Artists’ Books w Muzeum Literatury w Warszawie, fot. J. Boguszewska

Dziewczyna swojego chłopaka

„Słowo. Obraz. Przestrzeń” to pierwsza wystawa Alexandry Grant w Polsce, choć jej obecność na artystycznej scenie międzynarodowej jest coraz bardziej zauważalna. To niezwykle wszechstronna artystka, wykorzystująca różnorodne techniki i formy przekazu. Jej intelektualna, zanurzona w międzynarodowej literaturze twórczość nadaje abstrakcyjnemu pojęciu języka plastyczny desygnat. Artystka od lat inspiruje się twórczością Szymborskiej. Co więcej, ostatni projekt artystyczny Grant – zrealizowany w Berlinie „Everything belongs to the Cosmos” – powstał w oparciu o teksty polskich poetek oraz pisarek: Anny Adamowicz, Krystyny Dąbrowskiej, Julii Fiedorczuk, Bianki Rolando, Olgi Tokarczuk i Urszuli Zajączkowskiej.

I możemy się tylko zżymać, dlaczego kobieta, artystka, której sztuka była prezentowana na prawie wszystkich kontynentach, wykładowczyni, Amerykanka promująca polską literaturę, wciąż jest postrzegana i definiowana przez pryzmat swojego partnera – słynnego aktora. Nie ma przekazu medialnego dotyczącego artystki, gdzie nie wspomniano by, czyją jest dziewczyną Niestety, z popkulturą nie wygramy. Ale jeśli Keanu Reeves ma pomóc w promocji sztuki współczesnej w Polsce i polskiej literatury na świecie – może to tylko lepiej.

Jolanta Boguszewska


Opublikowano

w

Tagi: