Najsłynniejsze fałszerstwa w sztuce (6). Elmyr de Hory – fałszerz, który uczył się na cudzych błędach

Elmyr de Hory, jeden z najsłynniejszych fałszerzy sztuki XX wieku, zyskał rozgłos dzięki swojej niezwykłej zdolności tworzenia perfekcyjnych kopii dzieł wielkich mistrzów. Jako mistrz oszustwa, de Hory sprawnie manipulował rynkiem sztuki, ale stawiał również pytania o wartość i rolę sztuki w społeczeństwie. Jego historia pokazuje, że fałszerstwo może stać się równie ważnym elementem kultury, jak dzieła oryginalne.

Najsłynniejsze fałszerstwa w sztuce. Elmyr de Hory
Elmyr de Hory – wizerunek na plakacie,
fot. JanManu, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Elmyr – człowiek bez przeszłości

Kim był Elmyr de Hory naprawdę? Nawet dziś odpowiedź nie jest jednoznaczna. Urodził się 14 kwietnia 1906 roku w Budapeszcie jako Elemér Albert Hoffmann. Twierdził, że pochodził z arystokratycznej rodziny węgierskiej i że w dzieciństwie opływał w dostatki – jednak większość z tych opowieści okazała się konfabulacją. Historia jego życia, podobnie jak jego obrazy, była starannie przygotowanym falsyfikatem na potrzeby otoczenia.

Uczył się sztuki między innymi na Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu, gdzie zetknął się z nowoczesnymi nurtami malarstwa – od impresjonizmu po fowizm. Choć wykazywał ponadprzeciętne zdolności, nie potrafił przebić się jako artysta z własnym stylem. Brak uznania i trudności finansowe pchnęły go na ścieżkę, która miała odmienić jego życie – i świat sztuki.

Elmyr de Hory
Elmyr de Hory, Harlequin, 1969

Dobrze przygotowany fałszerz z ręką geniusza

Elmyr miał niezwykły talent do kopiowania stylów wielkich mistrzów XX wieku: Modiglianiego, Picassa, Matisse’a, Renoira, Degasa. Co ciekawe, nie tworzył dokładnych kopii istniejących dzieł – malował obrazy „w stylu” danego artysty, tak przekonująco, że nawet znawcy dawali się zwieść. Fałszerstwo polegało nie tylko na technicznej perfekcji, ale też na zdolności wcielenia się w sposób myślenia i postrzegania świata przez artystę. Potrafił nie tylko dobrać kolorystykę i zadbać o odpowiednią kompozycję, ale nauczył się kopiować sposób na uchwycenie gestu czy najdrobniejszej maniery. Spędzał więc wiele czasu na studiowaniu oryginalnych dzieł artystów, które chciał naśladować, ale swoje przygotowania do planowanego procederu uzupełniał również w zupełnie inny sposób śledząc uważnie proces niemieckiego fałszerza Otto Wackera. Zdobywał w ten sposób cenne informacje na temat technik, które można było wykorzystać w jego własnych fałszerstwach, ale nauczył się też tworzenia całej otoczki potrzebnej do uprawdopodobnienia pozytywnej autentyfikacji dzieła. Podczas procesu zarówno śledczy jak i sam fałszerz zdradzali dość istotne szczegóły, które odkrywały zarówno sekrety udanych fałszerstw jak i błędy, których należy unikać aby przez lata pozostać nieuchwytnym.

Elmyr de Hory
Obraz Elmyra de Hory w stylu Modiglianiego, 1975

Dzięki pośrednikom, w tym tajemniczemu Fernandowi Legrosowi, Elmyr sprzedawał swoje obrazy galeriom i kolekcjonerom na całym świecie. Współpraca z nieuczciwymi pośrednikami spowodowała jednak, że on sam również był oszukiwany, ponieważ informowano go o znacznie mniejszych kwotach transakcji niż te rzeczywiste. W latach 50. i 60. XX wieku setki dzieł jego autorstwa zawisły w muzeach i prywatnych zbiorach jako autentyczne prace wielkich mistrzów. Dopiero po latach zaczęto odkrywać, że coś się nie zgadza – styl zbyt spójny, podpisy zbyt świeże, dokumentacja zbyt uboga. Całkowity dorobek jego fałszywych obrazów szacuje się na ponad tysiąc pozycji.

Kiedy sztuka staje się oszustwem… a może odwrotnie?

Fałszerstwa Elmyra nie były dziełem przypadku, ale głęboko przemyślaną grą z rynkiem sztuki. Krytycy sztuki do dziś zastanawiają się: czy jego dzieła są „mniej wartościowe” od oryginalnych dzieł wielkich malarzy, skoro nikt nie rozpoznał fałszu, dopóki nie ujawniono jego nazwiska? Czy rynek sztuki i kompetencje ekspertów nie są tylko złudzeniem, skoro wycena wartości, nie tylko tej materialnej, zależy w tak dużym stopniu od nazwiska, a nie samego obrazu?

Wiele fałszywek Elmyra uchodziło za oryginały przez dekady – część z nich być może nadal znajduje się w kolekcjach jako „niewykryte”. On sam nigdy nie nazwał swojej działalności przestępstwem. W rozmowach powtarzał, że świat sztuki „chce być oszukiwany” – że autentyczność to pojęcie względne, zwłaszcza gdy decyduje o milionach dolarów. Prawda dla Elmyra nie była wartością absolutną, lecz formą ekspresji.

Chociaż prace de Hory’ego często zawierały podrobione podpisy artystów, on konsekwentnie twierdził, że podpisy te zostały dodane przez jego partnera, Fernanda Legrosa. Powszechnie uważa się jednak, że de Hory samodzielnie fałszował podpisy. Dopiero po zdemaskowaniu go jako fałszerza zaczął podpisywać się własnym nazwiskiem pod swoimi dziełami.

Elmyr de Hory
Elmyr de Hory, Kobieta przy stole,
obraz w stylu Henri Matisse’a, ok. 1975

Orson Welles i „F for Fake” – mit fałszerza na ekranie

Postać Elmyra de Hory stała się na tyle barwna, że zainteresował się nią sam Orson Welles – reżyser słynnego „Obywatela Kane’a”. W 1973 roku powstał dokumentalno-eksperymentalny film „F for Fake”, który ukazywał życie Elmyra jako grę pozorów, w której iluzja była równie cenna co rzeczywistość. Welles użył opowieści o fałszerzu sztuki jako punktu wyjścia do refleksji o autentyczności, tożsamości i sztuce jako konstrukcie kulturowym. Film sam w sobie stał się artystycznym komentarzem – czymś pomiędzy dokumentem a mistyfikacją.

Film ugruntował legendę Elmyra jako postaci niemal romantycznej – outsidera, który ograł elity i wprowadził zamęt w święty porządek świata sztuki.

Plakat do filmu

Schyłek życia

W latach 60. Elmyr trafił wreszcie pod lupę wymiaru sprawiedliwości. Uciekł przed ekstradycją do Francji i osiadł na Ibizie, gdzie żył stosunkowo spokojnie, otoczony grupką wiernych przyjaciół i ciekawskich wielbicieli. Twierdził, że zakończył działalność fałszerską – choć niektórzy badacze sądzą, że wciąż tworzył, tylko już bardziej dla sportu niż zysków.

W 1976 roku, w wieku 70 lat, Elmyr popełnił samobójstwo, gdy dowiedział się, że Hiszpania planuje wydać go francuskim władzom. Zostawił po sobie nie tylko setki fałszywych obrazów, ale też pytania, które do dziś nurtują historyków sztuki.

Elmyr de Hory, Portret kobiety
Obraz przez lata wisiał w muzeum sztuki w Miami jako autentyczne dzieło Modiglianiego. Po ujawnieniu fałszerstwa muzeum zwróciło falsyfikat darczyńcom. Obecnie obraz ponownie zyskuje na wartości.

Dziedzictwo oszusta

Dziś Elmyr de Hory jest postacią niemal kultową – bohaterem książek, filmów, wystaw. Jego działalność ujawnia słabości rynku sztuki, ale też siłę mitu nazwiska. Pokazuje, jak bardzo wartość dzieła potrafi być oderwana od jego rzeczywistego piękna czy wyrazu. W świecie, gdzie wszystko musi mieć cenę, historia Elmyr przypomina światu, że sztuka może być również grą, maskaradą, prowokacją.

Jego obrazy – nawet gdy uznano je za fałszerstwa – zyskały wartość kolekcjonerską. Paradoksalnie, dzieła skompromitowane przez oszustwo, dziś są poszukiwane i cenione. Tym samym, Elmyr osiągnął to, czego pragnął przez całe życie: uznanie jako artysta.

wis




Opublikowano

w

Tagi:

Przegląd prywatności
Dla Kultury

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Ściśle niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Ciasteczka stron trzecich

Ta strona korzysta z Google Analytics do gromadzenia anonimowych informacji, takich jak liczba odwiedzających i najpopularniejsze podstrony witryny.

Włączenie tego ciasteczka pomaga nam ulepszyć naszą stronę internetową.