„Epopeja słowiańska” Alfonsa Muchy

14 lipca 2024 roku w Czechach i na świecie świętowano 85. rocznicę śmierci Alfonsa Muchy, jednego z najznakomitszych przedstawicieli secesji w sztuce, kojarzonego przede wszystkim z bogato zdobionymi grafikami przedstawiającymi wizerunki kobiet. Odwiedziłem tego dnia zamek w Moravskim Krumlovie, gdzie obejrzeć można dzieło życia malarza: monumentalny cykl obrazów Epopeja słowiańska.

„Już w roku 1900 postanowiłem drugą połowę życia poświęcić pracy, która pomogłaby w budowaniu i wzmacnianiu naszego poczucia świadomości narodowej” – pisał Alfons Mucha w 1929 roku. „Jestem przekonany, że rozwój każdego narodu może przebiegać pomyślnie tylko wtedy, gdy wyrasta on organicznie i w sposób ciągły z własnych korzeni, a dla zachowania tej ciągłości konieczna jest znajomość jego przeszłości historycznej. […] Na wszystkich obrazach wystrzegałem się czegokolwiek, co mogłoby przypominać ostre spory i przelaną w nich krew. Celem mojej pracy nigdy nie było burzenie, ale zawsze budowanie, budowanie mostów, ponieważ wszyscy powinniśmy żywić nadzieję, że cała ludzkość się zbliży, a będzie to łatwiejsze, jeśli się dobrze pozna. Będę szczęśliwy, jeśli będę mógł wnieść skromny wkład w to poznanie – przynajmniej na razie tutaj, w naszej słowiańskiej rodzinie”.

"Epopeja słowiańska" Alfonsa Muchy
Epopeja słowiańska w Klementinum, 1919

Geneza powstania cyklu

Epopeja słowiańska to cykl dwudziestu ogromnych płócien. Mucha pracował nad nimi w latach 1910–1928, po powrocie z Ameryki do ojczyzny, dzięki wsparciu finansowemu Charlesa Richarda Crane’a, amerykańskiego multimilionera i słowianofila. Inspiracja pojawiła się dużo wcześniej, podczas wyprawy na Bałkany w 1900 roku. Przed podjęciem pracy nad dziełem odbył także kilka podróży po Czechach i Morawach, odwiedził też Polskę, Rosję, Bułgarię, Grecję. Czytał również liczne książki poświęcone historii Słowian, konsultował się z autorytetami naukowymi.

Do pracy nad monumentalnymi płótnami Mucha potrzebował przestrzeni. Wynajął część zamku Zbiroh, położonego na zachód od Pragi – wysoka i przestrzenna główna sala zamkowa pozwalała na pracę nawet nad największymi płótnami, o rozmiarach 6,20 x 8,10 m (dla porównania Bitwa pod Grunwaldem Matejki mierzy 4,26 x 9,87 m). Na zamku Zbiroh artysta mieszkał i pracował przez niemal dwadzieścia lat.

Epopeja słowiańska
Alfons Mucha przy pracy nad Epopeją słowiańską

Burzliwe losy Epopei słowiańskiej

Po ukończeniu pracy nad składającym się z dwudziestu obrazów cyklem Mucha podarował go narodowi czeskiemu i miastu Pradze – z zastrzeżeniem, że do jego ekspozycji ma zostać wybudowany specjalny pawilon. Warunek ten nie został jednak spełniony, co stało się powodem trwających do dziś sporów sądowych między władzami czeskiej stolicy a spadkobiercami artysty. Niestety, ze szkodą dla samego dzieła…

Po raz pierwszy w całości Epopeję słowiańską wystawiono w 1928 roku w praskim Pałacu Targowym (Veletržní palác). Wcześniej część płócien była prezentowana w Klementinum, a także na wystawie w Chicago. Przed II wojną światową odbyły się jeszcze prezentacje całego cyklu w Brnie i Paryżu. W latach 1963–2011 Epopeję można było obejrzeć na zamku w Morawskim Krumlovie koło Brna (nie należy go mylić ze znacznie słynniejszym zamkiem w Czeskim Krumlovie). Później na kilka lat trafiła do Pragi, ponownie do Pałacu Targowego; była także wystawiana za granicą, między innymi w Tokio. Pod koniec ubiegłej dekady część obrazów zawisła w praskim Domu Miejskim (Obecní dům), inne można było obejrzeć w Brnie… Od 2021 roku cały cykl ponownie prezentowany jest w Morawskim Krumlovie, a w roku 2026 ma powrócić do Pragi, której władze zobowiązały się do zapewnienia wreszcie godnego miejsca do ekspozycji dzieła… Początkowo planowano budowę pawilonu na terenie wystawowym na Holešovicach, ostatnio mówi się o adaptacji wnętrz Pałacu Savarin przy Placu Wacława, co spotkało się jednak z krytyką spadkobierców malarza.

Dwadzieścia scen z historii Słowian

Mucha przedstawił w swoim cyklu dwadzieścia wydarzeń, które jego zdaniem miały kluczowy wpływ na tysiącletnie dzieje narodów słowiańskich. Punkt ciężkości położony jest tu oczywiście na historię Czechów, ale pojawiają się też epizody z dziejów innych narodów. Obrazy są pełne rozbudowanej symboliki, alegorycznych przedstawień, sugestywnych, chwilami wręcz mistycznych wizji, oddziałujących na odbiorcę z ogromną siłą.

Nie sposób w krótkim tekście omówić szczegółowo tematyki wszystkich obrazów, poniżej przedstawię kilka moim zdaniem najciekawszych. Warto jednak przyjrzeć się tytułom kolejnych ogniw Epopei słowiańskiej:

  • Słowianie na ziemi ojców,
  • Święto Świętowita na Rugii,
  • Wprowadzenie liturgii słowiańskiej na Wielkich Morawach,
  • Car bułgarski Symeon I,
  • Król Czech Przemysł Ottokar II,
  • Koronacja Stefana Duszana na cara Serbii,
  • Jan Milicz z Kromieryża,
  • Kazanie Mistrza Jana Husa w Kaplicy Betlejemskiej w Pradze,
  • Spotkanie Na Křížkách,
  • Po bitwie pod Grunwaldem,
  • Po bitwie o Witkową Górę,
  • Piotr Chelczycki w Vodňanach,
  • Jerzy z Podiebradów, król husycki,
  • Obrona Szigetváru przed Turkami przez Nikolę Šubića Zrinskiego,
  • Szkoła braterska w Ivančicach,
  • Jan Ámos Komenský, nauczyciel narodów,
  • Góra Athos,
  • Przysięga Omladiny pod słowiańską lipą,
  • Zniesienie pańszczyzny w Rosji,
  • Apoteoza dziejów Słowian.

Słowianie na ziemi ojców

Obraz otwierający cykl przedstawia scenę z pierwszych wieków naszej ery, rozgrywającą się gdzieś w centralnej Europie, być może wśród poleskich bagien. „Słowiańscy Adam i Ewa” ukrywają się przed najeźdźcami. Nad nimi lewituje żerca – słowiański kapłan, błagający bogów o pomoc. Towarzyszy mu dziewczyna symbolizująca pokój i młodzieniec w zbroi przedstawiający wojnę. W tle płonie wioska podpalona przez dzikich napastników. Słowianie, będący „między turańskim biczem a gockim mieczem”, również w przyszłości będą musieli walczyć o wolność…

Epopeja słowiańska Alfonsa Muchy
Alfons Mucha, Słowianie na ziemi ojców

Kazanie Mistrza Jana Husa w Kaplicy Betlejemskiej w Pradze

Jan Hus, wielki reformator religijny, który w 1415 roku spłonął na stosie podczas soboru w Konstancji, to do dziś postać absolutnie kluczowa dla czeskiej historii i tożsamości. Na obrazie Muchy Hus wygłasza kazanie w Kaplicy Betlejemskiej w Pradze (wnętrze kaplicy malarz oddał bardzo realistycznie, ale według stanu po przebudowie dokonanej w XVI wieku). Przysłuchują mu się między innymi królowa Zofia Bawarska oraz Jan Žižka, przyszły przywódca ruchu husyckiego (z przepaską na oku, które w rzeczywistości stracił dopiero osiem lat później). Jedna z dam dworu królowej ma rysy żony malarza.

Alfons Mucha, Kazanie Mistrza Jana Husa w Kaplicy Betlejemskiej w Pradze

Po bitwie pod Grunwaldem

To jedyny obraz w cyklu nawiązujący bezpośrednio do historii Polski. Jakże inna to jednak wizja od tej znanej z obrazu Matejki… Scena rozgrywa się o poranku następnego dnia po bitwie, rzec by można – na pobojowisku. Król Władysław Jagiełło,w rzymskim hełmie i kolczudze, przygląda się zwłokom poległych; wstrząśnięty liczbą strat zakrywa twarz dłonią. Obok króla stoją czescy bohaterowie, którzy przybyli na pomoc Polakom i Litwinom: Jan Sokol z Lamberka i Jan Žižka – Mucha chciał również ukazać na obrazie solidarność narodów słowiańskich. Prawosławny patriarcha błogosławi poległych z obu stron konfliktu. Nieopodal leży ciało Ulricha von Jungingena… To niezwykle sugestywna, pacyfistyczna wizja, ukazująca okrucieństwo wojny, ale równocześnie wołająca o pokój.

Alfons Mucha, Po bitwie pod Grunwaldem

Jan Ámos Komenský, nauczyciel narodów

Jan Ámos Komenský, przywódca ruchu braci czeskich, filozof i pedagog, był jednym z wielu Czechów, którzy po porażce w bitwie pod Białą Górą byli zmuszeni do konwersji na katolicyzm lub opuszczenia ojczyzny. Komenský przez wiele lat mieszkał w wielkopolskim Lesznie, ostatnie lata życia spędził w Holandii. Mucha przedstawił na obrazie scenę śmierci wielkiego nauczyciela, siedzącego samotnie na krześle nad brzegiem morza w holenderskim Naarden. Na pierwszym planie uczniowie filozofa opłakują go. Płomień latarni symbolizuje gasnące marzenie o powrocie do kraju, ale także nadzieję na lepsze jutro dla Słowian; bywa również interpretowany również jako element symboliki masońskiej.

Alfons Mucha, Jan Ámos Komenský, nauczyciel narodów

Przysięga Omladiny pod słowiańską lipą

Młodzieżowy ruch patriotyczny Omladina, symbolizujący słowiańskie odrodzenie, powstał w Czechach w ostatnich latach XIX stulecia. Na obrazie przedstawieni są członkowie ruchu, składający przysięgę pod świętą słowiańską lipą, w której ukryta jest Slavia, matka Słowian. Postacie dzieci w dolnej części obrazu symbolizują młodzież – przyszłość narodu; mają one rysy dzieci malarza. Niektóre postaci nie mają twarzy, Mucha nie chciał bowiem portretować prawdziwych działaczy ruchu. Kontrowersje budzi dziś salut rzymski, wykonywany przez młodych mężczyzn, a także stylizowany symbol swastyki – należy jednak pamiętać, że obraz powstał w 1926 roku…

Alfons Mucha, Przysięga Omladiny pod słowiańską lipą

Zniesienie pańszczyzny w Rosji

Scena przedstawia ogłoszenie edyktu o zniesieniu pańszczyzny na Placu Czerwonym w Moskwie. W tle widać wieże soboru Wasyla Błogosławionego. Lud rosyjski nie wie jednak, co zrobić ze świeżo uzyskaną wolnością… Przedstawione na obrazie postacie mają twarze prawdziwych ludzi, spotkanych i sfotografowanych przez Muchę podczas podróży do Rosji.

Alfons Mucha, Zniesienie pańszczyzny w Rosji

Apoteoza dziejów Słowian

Finałowa scena Epopei słowiańskiej rozgrywa się w nieokreślonej przyszłości. To wizja triumfu Słowian, który ma stać się przykładem dla całej ludzkości. Kolory poszczególnych fragmentów obrazu przedstawiają kolejne etapy historii Słowian. Niebieska strefa na dole to wczesny okres mityczny, kapłan składa tu ofiarę pogańskim bogom. Kolor czerwony na górze – to upamiętnienie wojen husyckich i wielkich słowiańskich władców. Czarne postacie pośrodku to wrogowie Słowian, ten element symbolizuje przegrane bitwy i okres ucisku. Dominujący na obrazie kolor żółty symbolizuje radość, wolność, pokój i jedność narodów. Młodzież z gałązkami lipy składa hołd słowiańskim bohaterom. Młody człowiek z otwartymi ramionami uosabia trudy, jakie przez wieki znosili Słowianie, ale także nadzieję na przyszłość. Z tyłu widać postać Chrystusa, błogosławiącego wszystkie narody słowiańskie, oraz tęczę, symbolizującą ideę pokoju między narodami.

Alfons Mucha, Apoteoza dziejów Słowian

Po raz pierwszy widziałem Epopeję słowiańską w 2014 roku w praskim Pałacu Targowym. Samo dzieło zrobiło na mnie ogromne wrażenie, natomiast pamiętam również zachwyt nad sposobem jego wyeksponowania – przestrzenią, oświetleniem, wrażeniem indywidualnego kontaktu z tą niezwykłą sztuką… W Morawskim Krumlowie jest inaczej. Obrazy wiszą w ciasnych salach, nieprzystosowanych do liczby zwiedzających (choć teoretycznie jest ona limitowana), trudno obejrzeć je z odpowiedniej perspektywy, nie mówiąc o spokojnej kontemplacji. Prezentowane są w innej kolejności, być może ze względu na ograniczenia powierzchni ekspozycyjnej. Ale nawet widziana po raz drugi, Epopeja robi wrażenie piorunujące… Oby projektowana nowa lokalizacja pozwoliła na godne zaprezentowanie tego niezwykłego dzieła.

Paweł Markuszewski


Opublikowano

w

Tagi: