Historia o dorastaniu. Balet „Pinokio” w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej

Już 21 kwietnia na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie odbędzie się premiera baletu „Pinokio” w choreografii Anny Hop, z muzyką Mieczysława Wajnberga. To balet familijny, który zaintryguje zarówno dzieci jak i dorosłych.

Pinokio podróżuje po różnych światach, by ostatecznie powrócić do domu i skonfrontować się z własną przeszłością. Dzieci mogą odebrać tę opowieść dosłownie, rodzice – poszukać drugiego dna. Nikt nie będzie się nudził. W magiczny, bajkowy świat wprowadzi widzów nie tylko muzyka i barwna opowieść, ale też piękna scenografia, kostiumy i charakteryzacja.

Opowieść o drewnianym pajacyku, który chciał stać się prawdziwym chłopcem, zainspirowała kilka dekad temu Mieczysława Wajnberga. Kompozytor na przełomie lat 50. i 60. napisał muzykę do baletu „Złoty kluczyk” opartego na książce „Buratino” Aleksieja Tołstoja.

W najnowszej inscenizacji odwołano się już do oryginalnej powieści Carla Collodiego. Anna Hop, choreografka i reżyserka, wraz z dyrygentką Martą Kluczyńską na nowo „zredagowały” muzykę Wajnberga, zmieniając kolejność utworów i łącząc muzykę z dwóch wersji dzieła stworzonych przez kompozytora.

Anna Hop, związana z Polskim Baletem Narodowym od 2009 roku, w Programie II Polskiego Radia mówiła, że do oryginału podeszła dość liberalnie. Rozszerzyła katalog damskich postaci o kilka wróżek, co nie tylko wzbogaciło przekaz, ale stworzyło też więcej okazji do tańca. Rozbudowana została forma baletu, pojawiają się tu wstawki w formie „bajki w bajce”. – Wprowadziłam dodatkowe postaci – zabawki z domu Geppetta, trzy świnki i wilka, zegar i kukułkę oraz zabawkową orkiestrę pod batutą dyrygenta – mówiła Hop.

Marta Kluczyńska, która poprowadzi Orkiestrę Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, mówiła w wywiadzie dla radiowej „Dwójki”, że Wajnberg komponował utwór, mając na uwadze potrzeby najmłodszych odbiorców. – Widać tu jego rozpoznawalny styl, szorstkość, kanciastość, rytmiczność, ale jest też wiele pięknych, kantylenowych fraz – informowała dyrygentka.

Historia życia samego Wajnberga była złożona i tragiczna. To polski kompozytor żydowskiego pochodzenia, który przez większość życia mieszkał w Związku Radzieckim. Urodził się w Warszawie w 1919 roku, gdzie uczył się gry na fortepianie i współpracował z tutejszymi teatrami. We wrześniu 1939 roku wyjechał do Moskwy. W ZSRR studiował w konserwatorium w Mińsku w klasie kompozycji Wasilija Zołotariowa. W czasie wojny przebywał przez jakiś czas w Taszkiencie, ale w 1943 roku dzięki pomocy Dmitrija Szostakowicza wrócił do Moskwy.

Życie w tamtych czasach nie było łatwe. W 1946 roku kompozytorowi zarzucono, że nie czerpie z folkloru i oskarżono, że pisze zbyt pesymistyczną muzykę. To, co dziś budzi uśmiech na twarzy, wówczas stanowiło prawdziwe zagrożenie. Dwa lata później Wajnberga oskarżono o formalizm, zakazano wykonywania kilku jego utworów. Sytuacja ulegała stopniowemu pogorszeniu, w lutym 1954 roku aresztowano go za „żydowski nacjonalizm burżuazyjny”. Dwa miesiące później został zwolniony dzięki zabiegom Szostakowicza.

Wajnberg komponował muzykę teatralną, pisał muzykę dla radia a nawet dla cyrku. Ważną częścią jego twórczości była muzyka do filmów fabularnych (m.in. „Lecą żurawie”) i rysunkowych. Pisał symfonie, koncerty, kantaty, sonaty fortepianowe, opery. Czasem wykonywał publicznie utwory fortepianowe Szostakowicza. Zmarł w Moskwie w 1996 roku.

Najnowsza inscenizacja „Pinokia” to doskonała okazja, by posmakować na nowo kunsztu kompozytora, ciesząc się jednocześnie wizualną stroną spektaklu. W kwietniu planowanych jest sześć przedstawień, można zaplanować rodzinny wypad i spędzić wspaniały wieczór (lub południe, bo jest i taka możliwość!) w Teatrze Wielkim.

wis

Realizatorzy:

Choreografia i reżyseria: Anna Hop

Dyrygent: Marta Kluczyńska

Scenografia, multimedia i światła: Małgorzata Szabłowska

Kostiumy: Katarzyna Rott

Koncepcja charakteryzacji: Lidia Wajdyk-Szmańda

Asystent choreografa: Piotr Stańczyk


Opublikowano

w

,

Tagi: