Jury nie było jednomyślne w ocenie pianistów biorących udział w II Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim na Instrumentach Historycznych, ostateczny wynik jest kompromisem. Ale wydaje się być w miarę zbieżny z oczekiwaniami publiczności. Kanadyjski pianista Eric Guo, który zdobył pierwszą nagrodę, zdobył też serca publiczności. Choć ta jeszcze bardziej emocjonalnie reagowała na wykonania Piotra Pawlaka z Polski, laureata drugiej nagrody.
Trzecie miejsce na podium zajęli – ex aequo – Yonghuan Zhong z Chin i Angie Zhang ze Stanów Zjednoczonych. Konkurs zwieńczył niedzielny koncert laureatów w Filharmonii Narodowej. Tego wieczora rozdano też oficjalnie nagrody.
Eric Guo otrzymał dodatkowo nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie mazurków ufundowaną przez Polskie Radio. Z kolei Fundacja Orlen nagrodziła dwóch najwyżej ocenianych uczestników reprezentujących Polskę – Piotra Pawlaka i Kamilę Sacharzewską. Piotr Pawlak został też wyróżniony przez Instytut Muzyki i Tańca, który zorganizuje mu serię koncertów w krajowych filharmoniach.
Zwycięzca otrzymał 25 tys. euro, do laureata drugiej nagrody trafiło 20 tys. euro, a do zdobywcy trzeciego miejsca – 15 tys. euro. Ale – co najważniejsze – wygrana otwiera drzwi do międzynarodowej kariery. Laureatów czeka teraz bardzo intensywny czas i wypełnione po brzegi kalendarze koncertowe.
W ciągu siedmiu dni przesłuchano 35 pianistów, którzy wykonywali program na różnych instrumentach okresu chopinowskiego. – Ten konkurs, w przeciwieństwie do „dużego” Konkursu Chopinowskiego, nie jest monograficzny. Mieliśmy okazję posłuchać utworów Bacha, Mozarta, polonezów polskich kompozytorów. To wszystko dało nam kompletny obraz artystów występujących na scenie. Wybraliśmy – naszym zdaniem – najlepszych, ale to czas pokaże, czy nasze decyzje były optymalne. Wynik głosowania nie był jednomyślny, ale nawet jeśli się różniliśmy, to pięknie i zgodnie. Ostateczny wynik jest efektem bardzo zdrowego kompromisu – mówił Wojciech Świtała, przewodniczący jury, przed wręczeniem nagród.
Nie mamy możliwości, by usłyszeć, jak grał Fryderyk Chopin, możemy polegać tylko na relacjach jego przyjaciół, uczniów i uczennic. Ale dzięki wykonywaniu kompozycji Chopina na fortepianach z epoki mamy szanse wyobrazić sobie brzmienie tamtych czasów. Świtała podkreślał, że w ocenie gry Chopina przewijały się zazwyczaj dwa wątki – śpiewność kantyleny oraz samo brzmienie instrumentu, nieporównywalne do brzmienia osiąganego przez innych pianistów. Każdy z wykonawców poszukiwał swojej indywidualnej drogi, by zbliżyć się do ducha muzyki Chopina.
W tym konkretnym konkursie inspiracją są brzmienia poszczególnych egzemplarzy fortepianów historycznych, które wybierali do swoich wykonań uczestnicy. Pianiści mieli do dyspozycji instrumenty z kolekcji Instytutu Chopina (Erard z 1838, 1849 i 1855, Pleyel z 1848 i 1854, Broadwood z 1843) a także kopie fortepianów z epoki oraz instrumenty udostępnione przez zaprzyjaźnione kolekcje europejskie.
Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, organizatora konkursu, zaznaczał, że zainteresowanie pianistów z całego świata, jak również publiczności, która bacznie śledziła dokonania artystów, wskazuje, że ta młoda idea – mamy za sobą dopiero drugą edycję wydarzenia – ma szanse na dalszy rozwój. – W ciągu ostatnich dni młodzi pianiści z całego globu udowodnili, że instrumenty historyczne nie ograniczają wyobraźni, są aktywnym partnerem, (…) współtworząc nieco tajemniczą aurę muzycznej refleksji – mówił.
Ulubieńcem publiczności został bezdyskusyjnie Piotr Pawlak, jego wyjście na scenę za każdym razem wywoływało niezwykle emocjonalne reakcje. Jednak bardzo gorąco oklaskiwano również zwycięzcę konkursu. Generalnie publiczność zgromadzona w filharmonii reagowała ciepło na wykonania pianistów, dając im duże wsparcie, co przy tak silnych emocjach i stresie było niezwykle ważne.
Niedzielny koncert wypełniły utwory Fryderyka Chopina. Laureaci wykonali m.in. ballady, mazurki i Barkarolę Fis-dur op. 60. Na koniec Eric Guo zagrał Koncert e-moll op. 11 z towarzyszeniem wspaniałej {oh!} Orkiestry pod batutą Václava Luksa. Ten wspaniały wieczór zamknął oficjalnie konkurs. Kolejny za pięć lat, na szczęście wcześniej, bo już za dwa lata, czeka nas tzw. „duży” Konkurs Chopinowski.
morb
Partnerem materiału jest