Podczas środowego koncertu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Organowego Johann Sebastian Bach wystąpiła Hana Bartošová czołowa czeska organistka. Mieliśmy okazję wysłuchać chorałów Bacha, posmakować twórczości czeskich kompozytorów XVIII wieku, ale pojawiły się też akcenty włoskie i amerykańskie. Wykonanie było mistrzowskie, a repertuar doskonale dobrany i zróżnicowany.
Bartošová swoją przygodę z muzyką zaczęła od fortepianu. Gdy zdawała do konserwatorium, za sprawą ojca zdecydowała się również na egzamin na organy. Tata zaraził ją miłością do tego instrumentu – zabierał na koncerty, powtarzał, że mają bardzo zróżnicowane brzmienie. Przekonywał, że można na nich odegrać partie całych orkiestr. Hana zdała egzamin na oba kierunki. Gdy przyszedł czas na decyzję, wybrała organy. Powtarza, że rady ojca były bardzo cenne i jest wdzięczna losowi za to, że rozkochał ją w tym instrumencie. „To była dobra życiowa decyzja” – mówi.
Praca organisty jest specyficzna. Trzeba wykazać się koordynacją, gra się nie tylko rękami, ale i nogami. Organiści zdani są na bardzo różne instrumenty, o różnych możliwościach brzmieniowych. Czasem organy bywają trudne, na każdy egzemplarz trzeba znaleźć sposób. To dodatkowe wyzwanie. Do tego dochodzą bardziej przyziemne problemy… Bartošová w jednym z wywiadów mówiła, że nauczyła się zabierać wszędzie ze sobą latarkę. Zanurza się w muzyce tak głęboko, że nie zauważa upływu czasu. Gdy budzi się z takiego muzycznego transu, nierzadko okazuje się, że wszędzie zgasły światła. A znaleźć włączniki światła w kościele nie jest sprawą łatwą.
Muzyka organowa pozostaje jej wielką pasją. Artystka uważa, że dobry organista powinien umieć grać Bacha, bo to decyduje o jego profesjonalizmie. Twórczość tego kompozytora jest filarem muzyki organowej. W poszanowaniu dla dorobku kompozytora i uwzględniając fakt, że jest on patronem wydarzenia organizowanego przez Warszawskie Towarzystwo Muzyczne, ułożyła program w taki sposób, że utwory Bacha (trzy chorały) przeplatała kompozycjami innych twórców.
Jako że znana jest jako propagatorka dorobku czeskich kompozytorów, zaprezentowała m.in. kompozycje Jana Křtitela Vaňhala (Preludium i fuga C-dur) i Jana Křtitela Kuchařa (przepiękną, lekką, taneczną Partitę).
Kuchař (1751-1829) zapisał się w świadomości potomnych jako wybitny organista. Największe jednak zainteresowanie budziły jego kontakty z Mozartem. Podczas pobytu Amadeusa w Pradze dołączył do grona przyjaciół kompozytora. Jak wspominają biografowie, Mozart liczył się z jego zdaniem. Kuchař aktywnie rozpowszechniał jego twórczość, był autorem partytur fortepianowych do najważniejszych oper Mozarta. Utrzymywał też znajomość z Josephem Haydnem. Jan Křtitel Vaňhal (1739-1813) urodził się natomiast w rodzinie kołodzieja. Wykazywał talent muzyczny od wczesnego dzieciństwa. Najpierw uczył się u wiejskiego nauczyciela i organisty, później dzięki wsparciu hrabiny Schaffgotsch udał się do Wiednia, gdzie kształcił się już u czołowych pedagogów tamtych czasów. W ciągu zaledwie pięciu lat stał się jednym z najbardziej znanych muzyków wiedeńskich! To dopiero kariera…
Bartošová zaprezentowała też utwory: Johanna Pachelbela, niemieckiego kompozytora i organisty epoki baroku (Preludium i fugę c-moll), a także Włocha Benedetto Marcello, tworzącego również w baroku, który był nie dość że kompozytorem, to jeszcze pisarzem, sędzią i nauczycielem. Zagrała Adagio z Koncertu na obój c-moll Marcello, którego transkrypcji na organy dokonał Luigi Celeghin. Adagio brzmi pięknie zarówno w oryginalnej instrumentacji, jak i w wersji organowej. Jest niezwykle kojące, przywodzi momentami na myśl muzykę filmową.
Czeska organistka zaprezentowała publiczności również Prelude in classic style amerykańskiego organisty i kompozytora Gordona Younga (1919-1998), które tak głęboko wpada w ucho, że nie można przestać go nucić. Jest optymistyczne, jasne, pulsuje wręcz dziecięcą szczerą radością. Na koniec artystka wykonała przepiękny utwór, Tema e variazioni h-moll Oreste Ravanello (1871-1938), włoskiego kompozytora i organisty, który komponował w stylistyce późnoromantycznej. Wariacje są piękne, warto ich posłuchać, w internecie są udostępnione ich wykonania. Temat przewija się w najróżniejszych odsłonach, raz jest stonowany, z pięknie udrapowaną ornamentyką, kiedy indziej uderza mocą i siłą, po czym jawi się niczym surrealistyczna wizja, muzyka wyjęta wprost z baśni filmowej, gdzie jawa i sen przenikają się wzajemnie.
W ramach festiwalu odbędą się jeszcze trzy koncerty. W najbliższą środę wystąpi Paul Kayser, organista z Luksemburga, wspaniały muzyk, który doskonale czuje się również w improwizacji. Zaprezentuje szeroki repertuar, od XVII po XIX wiek. Jako ostatni punkt zaprezentuje improwizację na zadany temat! Szykuje się kolejny wspaniały muzyczny wieczór.
Monika Borkowska
MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL ORGANOWY JOHANN SEBASTIAN BACH 2024 🎹 – Warszawskie Towarzystwo Muzyczne