Ten życiorys jest boleśnie standardowy. On – nieporadny, niepotrafiący ugotować wody, ona – organizująca mu życie przez ponad 50 lat. On – nie wiedział, jak używać roweru, ona – studentka Wychowania Fizycznego w Krakowie. On – nieumiejący pisać na maszynie, ona – spisująca przez lata jego dyktowane słowa, redagująca teksty. On – wielbiciel eleganckich ubrań, ona – w sukienkach, które sama sobie uszyła. On – dyrektor Radia Wolna Europa, ona – jego nieopłacana asystentka. On – Jan Nowak-Jeziorański, a ona – no właśnie, kim była Jadwiga Nowak-Jeziorańska?
Na pewno się kochali, w końcu przeżyli razem 55 lat. Ale kłócili się okrutnie o wszystko, począwszy od polityki, a skończywszy na tym, jak jeździć samochodem. Jadwiga mobilizowała Jana Nowaka do pracy, spisywała i redagowała jego wspomnienia i książki. Miała talent plastyczny, robiła zdjęcia, odnawiała stare meble, projektowała okładki płyt z nagraniami Radia Wolna Europa, była doradczynią i asystentką swojego męża. Nie dostawała jednak za to wynagrodzenia, bo dyrektorowi nie wypadało płacić własnej żonie – chociaż żony innych dziennikarzy mogły pracować jako spikerki czy maszynistki. Stała przy nim w każdym momencie jego życia, towarzyszyła w życiu politycznym i społecznym. On był twarzą tego zespołu, ona pozostawała krok za nim. Nowak-Jeziorański wspominał: „Była wszystkim: gospodynią, sekretarką, maszynistką, telefonistką, archiwistką, specjalistką od diety zdrowotnej, jednoosobową kancelarią.” Oczywiście darmową.
Poznali się trollując Niemców
Podczas wojny obydwoje byli w AK. Połączyła ich Akcja N, w ramach której Polacy wykreowali fikcyjny niemiecki ruch oporu. Wydawano sfingowane antywojenne ulotki i pisma, rzekomo tworzone w konspiracji przez samych Niemców. Druki pisano w różnych dialektach języka niemieckiego, redagowano nawet gazety o różnych orientacjach politycznych – od komunistycznych po monarchistyczne czy religijne i kolportowano je wśród Niemców. Jadwiga Wolska, ps. Greta, pracowała dla Biura Informacji i Propagandy AK, właśnie przy Akcji N. Była łączniczką pomiędzy konspiracyjnymi redakcjami, znała z pseudonimów większość osób zaangażowanych w akcję.
W 1943 roku spotkali się z Janem Nowakiem; po jakimś czasie złamali zasady konspiracji i poznali swoje prawdziwe tożsamości. Śmierć siostry Grety w sierpniu 1944 roku przyspieszyła decyzję o ślubie. Jadwiga kupiła obrączki za konserwy, kilkuminutowa ceremonia ślubna odbyła się między pogrzebami zabitych powstańców. Przewidywali dwa tygodnie wspólnego życia przed spodziewaną śmiercią z rąk Niemców. Przeżyli razem kolejnych 55 lat.
Kurierzy z Warszawy
Niedługo przed końcem powstania warszawskiego Jadwiga i Zdzisław Jeziorańscy wyjechali do Londynu z misją kurierską. Pod gipsem chroniącym nieistniejące złamanie Greta wywiozła wówczas z Polski mikrofilmy z powstania. W trakcie swojego długiego małżeństwa mieszkali w Anglii, w Niemczech (gdzie Nowak-Jeziorański prowadził Radio Wolna Europa), w Austrii; ostatecznie osiedli w Stanach Zjednoczonych.
Swoją pracą wspólnie walczyli o wolną Polskę, później lobbowali na rzecz wejścia Polski do NATO. Ale to Greta prowadziła rodzinne archiwum, przepisywała na maszynie książki Jeziorańskiego i w każdym nowym miejscu tworzyła mu dom. Sprzątała bałagan roztargnionego męża, karmiła go, krochmaliła jego koszule i pielęgnowała domowy ogród. Mimo że właściwie była menadżerem Jana Nowaka-Jeziorańskiego, mimo że świetnie znała angielski i niemiecki, miała umiejętności redakcyjne i artystyczne, zawsze pozostawała w jego cieniu. W jej kolejnych paszportach, dzięki którym mogła wjechać do każdego kraju oprócz Polski, jako zawód widnieje: housewife.
Z biegiem lat stan zdrowia Grety bardzo się pogarszał. Coraz rzadziej wychodziła z domu, gdyż rozedma płuc wywołana tonami wypalonych papierosów uniemożliwiała jej sprawne poruszanie się. Do tego doszły problemy na tle emocjonalnym wywołane nieustannym wieloletnim nękaniem i prowokacjami ze strony komunistycznych funkcjonariuszy oraz poczuciem winy związanym z pozostawionymi w Polsce rodzicami. Zbyt dumna, by poprosić o profesjonalną pomoc specjalistów, stawała się coraz bardziej niedostępna i oschła, przedkładając towarzystwo swoich zwierząt nad ludzi. Zmarła w 1999 roku.
Zajęcia dodatkowe pani Nowakowej
W latach 50-tych XX wieku Jan Nowak-Jeziorański został dyrektorem Radia Wolna Europa. Wtedy też Jadwiga odkryła dla siebie aktywność, którą mogła zająć się, kiedy już poprawiła i przepisała wszystkie teksty męża, uprała i wykrochmaliła jego koszule i zorganizowała mu dzień. Tym „zajęciem dodatkowym” było fotografowanie.
Początkowo fotografowała Jana i znajomych w domowych, prywatnych sytuacjach. Potem robiła także setki zdjęć podczas corocznych trzytygodniowych urlopów, które Jeziorańscy spędzali w Europie, Azji, Afryce i Ameryce. Fotografowała martwe natury, pejzaże i krajobrazy, architekturę miejską, zwierzęta. Na zdjęciach pojawiają się też ludzie zamieszkujący miejsca, które Jeziorańscy odwiedzali – rybacy, kobiety przy straganach, bawiące się dzieci, przechodnie w turbanach, muzykanci uliczni. Robiła również fotografie eksperymentalne. Sama je wywoływała w domowej pracowni.
Greta nie ukrywała swoich zdjęć. Chętnie pokazywała je znajomym, okazjonalnie prezentowane były na zbiorowych wystawach fotografii polonijnej, czasem w czasopismach dla Polonii. Nie były to jednak fotografie dokumentujące życie Polaków w Stanach, a tego niektórzy redaktorzy oczekiwali. Tymczasem dla Jadwigi fotografia była „zajęciem dodatkowym”, które wykonywała poza obowiązkami jakie narzuciła sobie wobec męża i wobec Polaków w ojczyźnie. Jej aktywność fotograficzna nie była dla Polski. Była dla niej samej.
Może właśnie dlatego nigdy nie zaproponowano jej wystawy indywidualnej. Pod koniec życia, gdy była już bardzo chora, pojawiła się taka możliwość w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie i Jan Nowak-Jeziorański rozpoczął działania w tym kierunku. Niestety, kiedy poznał koszt wykonania odbitek i zakupu opraw do zdjęć, zrezygnował z tego przedsięwzięcia. Jednocześnie nie skąpił środków finansowych na siebie – kupował drogie garnitury, zbierał polonika, miał obrazy Matejki i Brandta. Gorzkie to podsumowanie 55 wspólnie przeżytych lat.
Greta u Pana Tadeusza
Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu postanowiło przypomnieć Jadwigę Nowak-Jeziorańską i jej twórczość fotograficzną, organizując wystawę „Greta. Zajęcia dodatkowe”. Ossolineum, w ramach którego działa Muzeum, posiada w swoich zbiorach ponad 7 tysięcy przeźroczy wykonanych i najprawdopodobniej także wywołanych przez Jadwigę, więc było z czego wybierać. Kuratorzy wystawy wyselekcjonowali spośród tego zbioru 50 zdjęć, które powiększono, kilkadziesiąt innych pokazano na ekranach. Wystawa prezentuje także rodzinne zdjęcia Jadwigi sprzed wojny, nieliczne zachowane dokumenty oraz korespondencję i przykłady aparatów fotograficznych, jakich mogła używać Jeziorańska.
Prace prezentowane na wystawie nie opisują wielkich problemów świata współczesnego. To nie są zdjęcia reporterskie wskazujące na nierówności społeczne, koszmar wojny, wykorzystywanie kobiet czy biedę. Fotografowani bohaterowie nie są targani dramatami egzystencji – często śmieją się przy pracy czy zabawie, czasem spoglądają na nas ze zdjęcia, a czasem zajmują się swoimi sprawami, zupełnie nieświadomi, że na nich patrzymy. Przyroda na zdjęciach jest niegroźna, ludzie zazwyczaj szczęśliwi, zwierzęta przyjazne i zadowolone. Czas płynie jakby wolniej. Jest miło.
Zupełnie inaczej niż w prawdziwym życiu.
Jolanta Boguszewska
„Greta. Zajęcia dodatkowe” – wystawa fotografii Jadwigi Nowak-Jeziorańskiej, Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu
Zespół kuratorski: Adriana Myśliwiec, Małgorzata Preisner-Stokłosa, Marcin Szyjka, Ewelina Wypchło.
Wystawa czynna do 30 sierpnia 2024 roku.