Od 12 października do 14 stycznia 2024 roku można będzie oglądać wystawę prac Picassa w warszawskim Muzeum Narodowym. To niezwykła okazja, by prześledzić metamorfozę twórczości artysty na przestrzeni lat. Można tu znaleźć wspaniałe perełki.
Wystawa jest organizowana z okazji pięćdziesiątej rocznicy śmierci artysty i objęcia przez Hiszpanię Prezydencji Rady Unii Europejskiej. Na ekspozycję trafiły eksponaty wypożyczone z Museo Casa Natal Picasso (Muzeum Dom Narodzin Picassa) w Maladze oraz te będące w posiadaniu Muzeum Narodowego. Prezentowane są ryciny, ilustracje książkowe i ceramika. Prace są niezwykle piękne i różnorodne.
Dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Łukasz Gaweł przekonywał, że wydarzenia takie jak wystawa Pablo Picassa są bardzo potrzebne, by podkreślać wspólne europejskie dziedzictwo, odwoływać się do wspólnych ideałów piękna i prawdy. Jest to szczególnie ważne w tak trudnych i niestabilnych czasach jak dzisiejsze. – Wystawa robi ogromne wrażenie, jest unikatowym pięknym zbiorem dzieł artysty formatu światowego – mówił podczas konferencji prasowej.
Jose Maria Luna Aguilar, dyrektor Museo Casa Natal Picasso, podkreślał związki Picassa z Polską. W pracach artysty widać świadectwa jego pobytu na polskich ziemiach. – Urodził się przy centralnym placu w swoim mieście na południu Europy. Jego pierwsze wspomnienie to światło śródziemnomorza i morze, które będą mu towarzyszyć przez całe życie. I to światło przywozimy ze sobą do Warszawy – mówił.
Także podczas pobytu w Polsce w 1948 roku artysta przywiózł do Polski światło. Światło nadziei. Przyjechał na Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, który odbywał się we Wrocławiu. Jak mówiła kuratorka wystawy Anna Manicka, jego przyjazd w momencie, gdy komunizm zjadał już Polskę, dawał poczucie, że nie jesteśmy kolejną republiką Związku Radzieckiego, tylko należymy do Europy.
Wizyta początkowo miała potrwać trzy dni, ostatecznie, przedłużono ją do dwóch tygodni. W tym czasie artysta podróżował po kraju. Picasso zafascynowany projektem osiedla WSM na Kole, gdzie do budowy używano płyt produkowanych z gruzu, pozostawił ślad swojej obecności na jednej ze ścian tamtejszego mieszkania. Narysował warszawską Syrenkę z młotem zamiast miecza w dłoni. Przed mieszkaniem ustawiały się później długie kolejki chętnych do obejrzenia rysunku. Była to wyjątkowo niekomfortowa sytuacja dla właścicielki lokalu, która ostatecznie w 1953 roku uzyskała zgodę administracji osiedla na zamalowanie Syrenki.
Po wyjeździe Picassa nastała moda na pikasy, czyli elementy wyposażenia mieszkań i ceramikę zdobione geometrycznymi wzorami inspirowanymi sztuką artysty. Obrusy, zasłony a nawet specjalne kwadratowe bułeczki przypominały o malarzu jeszcze długo po tym, jak wyjechał z Polski. Ale i sam Picasso zainspirował się krajem nad Wisłą. Kupił m.in. swojej partnerce Françoise Gilot haftowany nowotarski kożuch, który pojawia się w serii grafik „Kobieta w fotelu”. Prace te można obejrzeć na wystawie.
Warszawska ekspozycja podzielona jest na cztery części – Odnalezione piękno, Dziedzictwo mitów, Ceramiczne oblicza i Polskie akcenty. Pojawiają się tu prace z wczesnego okresu twórczości malarza, które stopniowo przechodzą ewolucję w kierunku uproszczenia formy i geometryzacji. To przechodzenie od klasycznego piękna do nowych trendów, stopniowe przesuwanie granic, poszukiwanie nowych form artystycznej wypowiedzi – klatka po klatce – dają wyobrażenie procesu twórczego na przestrzeni lat. Dowodzą też jakości warsztatu malarza.
Tematyka jest różnorodna. Przede wszystkim ciało, motywy kobiece, ale też minotaury, fauny, centaury, corrida, cyrk. Mamy tu odwołania do antyku, wpływy klasycznej harmonii, inspiracje renesansowe. Jednym słowem Picasso, jakiego wielu zwyczajnie nie zna.
Picasso należy do najważniejszych i najwybitniejszych artystów XX wieku. Zaproponował swoją wizję twórczości na początku XX wieku, gdy sztuka doszła do ściany, znalazła się w punkcie zwrotnym. Wiadomo już wówczas było, że XIX-wieczny realizm nie miał możliwości dalej się rozwijać. Jego spojrzenie na sztukę było przełomowe. Jest jednym z tych twórców, których obrazy są wciąż blisko ludzi. – Nigdy nie został relegowany do muzealnych szuflad. To artysta zawsze aktualny – mówiła Anna Manicka.
wis / morb
mecenas kultury
Link do wydarzenia: Wystawy / Muzeum Narodowe w Warszawie (mnw.art.pl)