Kwartet saksofonowy Nemesis Quartet miałam okazję usłyszeć na żywo kilkakrotnie. Za każdym razem spotkanie z młodymi muzykami dostarczało niezwykle silnych muzycznych wrażeń. Ich muzyka budzi zachwyt. To wspaniali, niezwykle utalentowani młodzi ludzie z ogromną pasją i charyzmą, przy tym niezwykle ciepli i skromni. Tych, którzy jeszcze nie mieli okazji ich posłuchać, zachęcam do przyjścia na koncert gdy tylko nadarzy się okazja.
W skład kwartetu wchodzą: Łukasz Dyczko (saksofon sopranowy), Oskar Rzążewski (saksofon altowy), Karol Mastalerz (saksofon tenorowy) i Wojciech Chałupka (saksofon barytonowy). Łukasza Dyczko część z Państwa może już znać, wziął udział w telewizyjnym konkursie „Młody muzyk roku” w 2016 roku. Miał wówczas 19 lat. Wygrał polską edycję, co dało mu przepustkę do 18. Konkursu Eurowizji dla Młodych Muzyków w Kolonii. Również tu zajął pierwsze miejsce dzięki niezwykle pięknemu wykonaniu „Rapsodii na saksofon i orkiestrę” André Waigneina. Przy okazji – do finału Młodego Muzyka Roku w 2020 roku doszedł także Oskar Rzążewski.
Wspomniałam o telewizyjnym talent show, bo zwycięstwo Łukasza Dyczki odbiło się głośnym echem wśród szerokiej publiczności. Ale przecież każdy z tych muzyków ma na swoim koncie wiele osiągnięć i wygranych w innych prestiżowych konkursach w kraju i za granicą, w których oceniali ich cieszący się światową sławą jurorzy.
Członkowie zespołu znają się od lat, zdarzało im się grywać ze sobą w różnych składach. W pewnym momencie zdecydowali, że stworzą wspólny muzyczny projekt. Nazwa Nemesis pochodzi od kompozycji Wojtka Chałupki napisanej na kwartet saksofonowy. To ich wizytówka, jak sami mówią – rodzaj muzykowania, który ich określa. Chcą być kojarzeni jako kreatywni twórcy i wykonawcy, poszukujący świeżości, podążający nowymi nieodkrytymi ścieżkami.
Nie ma zbyt wiele literatury muzycznej na cztery saksofony. Zespół wykonuje kwartety smyczkowe różnych kompozytorów, ale muzycy dokonują też własnych aranżacji istniejących kompozycji. Dodajmy – z dużym wdziękiem!
Przygotowali między innymi wspaniały program z muzyką polską inspirowaną folklorem z różnych części kraju. Prezentowali go w czerwcu tego roku podczas Letniego Festiwalu im. Jerzego Waldorffa w Radziejowicach oraz w dwa miesiące później podczas Letniego Festiwalu Nowego Miasta w Warszawie. W programie znajdują się m.in. Mazurki op. 50 Karola Szymanowskiego, „Tańce Polskie” Ludomira Różyckiego, „Krakowiak” Zygmunta Noskowskiego, Mazurki a-moll i c-moll Fryderyka Chopina oraz piękny III kwartet Smyczkowy „Na polskie tematy ludowe” Szymona Laksa.
– To barwny program, który nas fascynuje. Cieszymy się za każdym razem gdy go wykonujemy. Poszerzamy go, chcemy udoskonalać ten projekt. Każda próba otwiera nam oczy na nowe elementy – mówił Wojciech Chałupka przed występem w Radziejowicach.
Kwartet brzmi przepięknie, muzycy są doskonale zgrani i – co słychać – wyznają podobną estetykę. Dają sobie nawzajem przestrzeń do wypowiedzi. Gdy jeden instrument wybija się na prowadzenie, pozostałe tworzą malownicze, bogate brzmieniowo, aksamitne, stonowane i delikatne tło. Harmonie wybrzmiewające na finiszu fraz są kojące. To prawdziwy masaż dla duszy. Proporcje dźwięków są wyważone z aptekarską wręcz precyzją, ale przecież gdyby tylko na tym poprzestać mielibyśmy do czynienia ze sprawnymi rzemieślnikami. A a tu mowa o Sztuce przez duże S.
Motywy ludowe przyjmują w utworach granych przez kwartet niezwykle szlachetne brzmienie. Słychać tu zacięcie góralskiego basu, niesione przez echo brzmienie górskiej fujarki czy zamaszyste frazy przywołujące na myśl ludowe skrzypce.
Rytmiczne wyzwania muzycy pokonują z łatwością. A jest ich sporo. Puls – szczególnie w utworach XX-wiecznych – bywa nierównomierny, skomplikowany. Również tu widać perfekcję instrumentalistów. Przy czym nawet na chwilę nie tracą radości z grania, dzieląc się ze słuchaczami swoją wrażliwością i muzykalnością.
Kwartet chce być postrzegany jako zespół wykonujący muzykę klasyczną. I mimo że zdarza się im w innych składach grać utwory rozrywkowe, tu pozostają konsekwentni. Każdy z członków grupy w kwartecie pozostaje przy swoim instrumencie, choć poza zespołem grają na różnych rodzajach saksofonów.
Są pracowici, utalentowani, konsekwentni, mają jasną i klarowną wizję rozwoju swojej formacji. Są skazani na sukces. Liczę, że będziemy mieli okazję odkrywać ich potencjał podczas kolejnych koncertów, czerpiąc radość z obcowania z tą wspaniałą muzyką i z osobowością wykonawców. Tego życzę sobie, Państwu i przede wszystkim Łukaszowi, Oskarowi, Karolowi i Wojtkowi.
Monika Borkowska