Trwa światowe tournée zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego na fortepianach z epoki

Erica Guo, fot. NIFC

Mija miesiąc od zakończenia II Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych w Warszawie, którego zwycięzcą został Kanadyjczyk, Eric Guo. Pianista w październiku rozpoczął trzymiesięczne światowe tournée, które obejmuje dziesięć występów. Guo wygrał konkurs, mimo że wcześniej jego kontakt z instrumentami historycznymi był ograniczony. Jak sam mówił – przygotowując się do występów używał… wyobraźni!

Trasa koncertowa zwycięzcy warszawskiego konkursu obejmuje takie miasta jak Madryt, Drezno, Praga, Bruksela czy Wiedeń. W styczniu pianista zaprezentuje muzykę Chopina na fortepianach z epoki również w kilku miastach Japonii.

Wygrana w Konkursie Chopinowskim, także tym na instrumentach historycznych, to szansa na zrobienie światowej kariery. Zarezerwowane dla zwycięzcy koncerty są okazją do zaprezentowania się szerokiej publiczności na całym świecie.

Kolejne podejście

Eric Guo próbował swoich sił w tzw. „dużym” Konkursie Chopinowskim w 2021 roku, jednak wówczas mu się nie powiodło, zakończył zmagania na pierwszym etapie. W materiałach udostępnionych przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina wspominał, że był w tamtym czasie zestresowany i niewystarczająco przygotowany.

Tym razem jednak zwyciężył, wykazując się wrażliwością i ogromnym wyczuciem w grze na instrumentach historycznych. Dodatkowo Kanadyjczyk otrzymał nagrodę specjalną ufundowaną przez Polskie Radio za najlepsze wykonanie mazurków. Z pewnością pomogło doświadczenie sprzed dwóch lat i opanowanie tremy.

Pianista urodził się w 2002 roku, naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku czterech lat. Studiuje w Toronto pod kierunkiem Davida Louiego. Ma za sobą wiele koncertów na scenach światowych, występował m.in. z Minnesota Orchestra, londyńską Royal Philharmonic Orchestra oraz z Orkiestrą Drummondville. Jest też znany polskiej publiczności. Grał między innymi w Żelazowej Woli, w Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie a także w Krakowie.

Moc wyobraźni

Jak sam mówił, był najmniej doświadczony spośród uczestników, jeśli chodzi o instrumenty historyczne. W Toronto nie ma dostępu do fortepianów z epoki, nie miał zbyt wiele okazji, by zgłębiać w praktyce wykonawstwo historyczne. Jak sobie radził? Tłumaczył, że przygotowując się do konkursu używał wyobraźni. Grał na instrumencie współczesnym, wyobrażając sobie dźwięki fortepianów XIX-wiecznych – Pleyela, Grafa. Ta zdumiewająca metoda zadziałała…

Wyjątkowo dobrze wspomina finał, w którym wykonał – podobnie jak pozostali uczestnicy trzeciego etapu – koncert fortepianowy e-moll Fryderyka Chopina z towarzyszeniem {oh!} Orkiestry pod batutą Václava Luksa. Guo wybrał Pleyela z 1842 roku. Przekonała go śpiewność instrumentu i bogactwo kolorów, jakie można z niego wydobyć. Zauroczył swoim występem publiczność zgromadzoną w filharmonii i – jak się ostatecznie okazało – również jurorów.

Pianista mówił, że przyjechał na konkurs, by się czegoś nauczyć. Podkreślał, jak ważny był dla niego kontakt z instrumentami z epoki, które „mają w sobie coś pozaziemskiego”. O Pleyelu mówił, że to najlepszy instrument, z jakim miał kiedykolwiek do czynienia.

Wyzwanie nie dla każdego

Różne jest podejście pianistów do instrumentów historycznych. Są tacy, którzy nie chcą podejmować wyzwania, bo wychodzą z założenia, że nowe egzemplarze są doskonalsze, lepiej brzmią i nie ma po co wracać do przeszłości. Inni bez specjalnego przekonania wypróbowywali instrumenty z epoki i chwilę trwało, zanim się do tego przekonali. Gdy już jednak rozsmakowali się w brzmieniu instrumentów XIX-wiecznych, zatracili się w wykonawstwie historycznym. Wśród takich pianistów jest między innymi Piotr Pawlak, który zdobył II miejsce w tegorocznej edycji Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych. Bywają jednak i tacy, których stare instrumenty chwyciły za serce od pierwszego dźwięku. Do nich należy między innymi Tomasz Ritter, który wygrał pierwszą edycję konkursu w 2018 roku.

Nie wszyscy połykają bakcyla, wielu próbuje kontaktu z fortepianami historycznymi i rozczarowuje się. Nie każdy jest na tyle elastyczny, by zmienić podejście do gry, technikę, sposób myślenia o muzyce. W przypadku starych fortepianów poszczególne egzemplarze potrafią się od siebie zasadniczo różnić, są bardzo wymagające. Trzeba być otwartym na poszukiwania, cierpliwym, dociekliwym.

Ci jednak, którzy odkryli w sobie zamiłowanie do wykonawstwa historycznego, zachwycają się bogactwem kolorów starych instrumentów, ich możliwościami ekspresyjnymi. I podkreślają, że utwory XIX-wieczne grane na fortepianach z tamtych czasów nabierają sensu. Zapis staje się w pełni zrozumiały i przejrzysty, kompozycje uwzględniały bowiem możliwości ówczesnych instrumentów.

Wykonawstwo historyczne przeżywa swój renesans. Cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony instrumentalistów, co potwierdza rosnące zainteresowanie udziałem w Konkursie Chopinowskim na Instrumentach Historycznych, ale jest też dobrze przyjmowane przez publiczność poszukującą nowych brzmień i interpretacji. Organizowanych jest coraz więcej festiwali promujących grę na fortepianach historycznych. Fortepiany z epoki intrygują i rozbudzają wyobraźnie, dając namiastkę tego, jak mógł brzmieć konkretny utwór w zamyśle kompozytora. To bezcenne doświadczenia, dlatego warto iść dalej tą drogą.

morb

Partnerem materiału jest


Opublikowano

w

Tagi: