
Przesłuchania w ramach I etapu Konkursu Chopinowskiego rozpoczną się w piątek 3 października o godz. 10.00. Właśnie poznaliśmy kolejność występów. Jako pierwsi zaprezentują się pianiści, których nazwiska zaczynają się na literę T. Konkurs otworzy tym samym występ Ziye Tao z Chin.
Tradycyjnie już kolejność ustalana jest w drodze losowania. W tym celu Totalizator Sportowy udostępnił swoją maszynę losującą z lat 60. (która wkrótce trafić ma do muzeum). Padło na literę T. Zgodnie z regulaminem, kolejne etapy rozpoczynać będą osoby, których nazwiska zaczynają się od litery odległej o 6 pozycji, by po czterech etapach objąć wszystkie 24 litery alfabetu łacińskiego.

Zainteresowanie tegoroczną edycją Konkursu Chopinowskiego było rekordowe – zgłosiło się do niego 642 pianistów z 54 krajów. W wiosennych eliminacjach udział wzięły 162 osoby. Ostatecznie do Konkursu zakwalifikowało się 84 artystów z 19 krajów. Najwięcej Chińczyków (29 osób), na kolejnych miejscach znalazły się ex aequo Japonia i Polska (po 13 reprezentantów). Zwycięzcę Konkursu poznamy w nocy z 20 na 21 października.
Bilety na przesłuchania i koncerty wyprzedały się na pniu, jednak nic straconego – wydarzenie będzie transmitowane w internecie, w Polskim Radiu oraz w telewizji na kanale TVP Kultura. A szczęściarze mogą liczyć na niedużą – jak zaznaczają przedstawiciele Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina – pulę wejściówek, która zostanie udostępniona.
Chopin wytyczył granice
– To wydarzenie było jednym z dwóch-trzech najważniejszych na świecie, teraz niebezpiecznie zbliża się do bycia numerem jeden – mówił podczas konferencji prasowej Garrick Ohlsson, zwycięzca z 1970 roku, a obecnie przewodniczący jury. Zaznaczał, że muzyka Chopina sprawia wiele trudności wykonawczych. – Jeśli ktoś potrafi w miarę przyzwoicie zagrać etiudy Chopina, to w całym repertuarze pianistycznym nie trafi się nic, co sprawiłoby mu szczególną trudność. Chopin wytyczył granicę, co człowiek przy pomocy dziesięciu palców obu rąk może zrobić z klawiaturą fortepianu – podkreślał juror.
Konieczne jest osiągnięcie niezwykłej sprawności technicznej, ale sama biegłość nie wystarczy. Trzeba rozumieć tę muzykę, potrafić uwolnić emocje zaklęte w dźwiękach, przekazać uczucia słuchaczom i – jak dodaje Ohlsson – „mieć coś jeszcze, co trudno jest zdefiniować”. Indywidualny rys każdego z uczestników musi być podporządkowany dziełu. Interpretacja nie może zaburzyć porządku, jaki nadał swojej muzyce kompozytor. – W jury zasiada siedemnastu muzyków. Każdy ma inne wyobrażenie, jak ta muzyka powinna zabrzmieć. Nie zawsze się ze sobą zgadzamy. (…) Czeka nas trudna praca. Mamy nadzieję znaleźć kogoś, kto w muzyce Chopina odnajdzie magię – podsumował szef jury.
W tegorocznej edycji Konkursu pojawiły się istotne zmiany programowe. Już w pierwszym etapie pojawi się walc, przywrócono też obligatoryjne wykonanie sonaty w etapie trzecim. W finale z kolei, poza jednym z dwóch koncertów fortepianowych, które są utworami wczesnymi, pianiści będą musieli wykonać Poloneza-Fantazję op. 61. – To jeden z najdojrzalszych utworów Chopina, który cechuje nowoczesny, profetyczny styl – mówił Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.

Konkurs Chopinowski odmienia życie
Etap pierwszy potrwa od 3 do 7 października, drugi od 9 do 12 października, a trzeci od 14 do 16 października. Finały odbędą się w dniach 18-20 października. Zdobywca pierwszego miejsca otrzyma 60 tys. euro i złoty medal. Cała pula nagród przekracza kwotę 240 tys. euro.
Nie w pieniądzach jednak rzecz. Triumf otwiera przed zwycięzcą nowe perspektywy – tournée po największych salach koncertowych świata, nagrania płyt, zainteresowanie światowych mediów. „Noc przed Konkursem byłem młodym obiecującym amerykańskim pianistą, który dawał jeden lub dwa koncerty rocznie. W noc po Konkursie stałem się znany i wkrótce dostałem sto zaproszeń do występów na wszystkich najważniejszych scenach świata. (…) Moja kariera rozkwitła” – wspominał po latach Garrick Ohlsson.
Laureaci XIX edycji Konkursu ruszą w trasę po Europie, obu Amerykach i Azji. Zagrają m.in. w Japonii, Korei Południowej, Chinach, Brazylii, Kanadzie, Niemczech, Włoszech, Czechach, Austrii, Estonii, Słowenii i oczywiście w Polsce.
Idea przerosła założenia
To już XIX edycja Konkursu, który odbywa się od blisko stu lat. Po raz pierwszy wydarzenie zostało zorganizowane przez prof. Jerzego Żurawlewa, pianistę i pedagoga, w 1927 roku. Okrągły jubileusz będziemy więc obchodzić za dwa lata. Jerzemu Żurawlewowi zależało na tym, by uchronić od zapomnienia twórczość genialnego pianisty. Dziś trudno w to uwierzyć, ale w tamtym czasie utwory Chopina grywano coraz rzadziej, a jeśli już się za niego zabierano, nierzadko deformowano jego muzykę. Konkurs miał przywrócić popularność Chopina i promować właściwe wykonawstwo. Profesor zastanawiał się, jaka formuła wydarzenia byłaby najbardziej odpowiednia. Uznał, że współzawodnictwo nawiązujące do zawodów sportowych sprawdzi się najlepiej, bo zaangażuje zarówno pianistów jak i słuchaczy.
Nie pomylił się. Dziś organizowany co pięć lat Konkurs Chopinowski jest jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych na świecie. Śledzą go nawet osoby, które na co dzień nie słuchają muzyki klasycznej – w tym wyjątkowym czasie Chopin schodzi pod strzechy. Popularność wydarzenia potwierdzają oficjalne dane. W 2021 roku, podczas poprzedniej edycji wydarzenia, tylko w październiku materiały zamieszczone na YouTube Chopin Institute wyświetlono 37,5 mln razy. Po zsumowaniu czasu ich trwania otrzymujemy wynik blisko 8 milionów godzin! Ponad 50 procent widzów stanowili Japończycy, którzy Chopina kochają bezgranicznie. Ta edycja przyniesie zapewne kolejne rekordy, na co wskazuje rosnące zainteresowanie Konkursem. Wielkie święto muzyki czas zacząć!
Monika Borkowska