Wenecja. Z muzyką przez wieki

W czasach, gdy była samodzielną republiką, nazywano ją Serenissima – najjaśniejsza. Dla wielu jest przede wszystkim miastem kanałów, dla innych miastem św. Marka. Ale Wenecja to także miasto muzyki – chyba żadne z włoskich miast nie odegrało tak wielkiej roli w historii sztuki dźwięków. To właśnie z miasta na wodzie pochodziło wielu spośród najwybitniejszych twórców w dziejach muzyki włoskiej, a wenecki genius loci przyciągał tu jak magnes również kompozytorów z innych miast i krajów.

Początki muzyki w Wenecji giną w pomroce dziejów. Wiadomo, że już w XII wieku w mieście były organy wodne, istniało także stanowisko organisty. U progu XV stulecia przy bazylice św. Marka założono szkołę kształcącą śpiewaków. W roku 1501 w weneckiej drukarni Ottaviana Petrucciego ukazał się pierwszy drukowany zbiór utworów wielogłosowych (to właśnie od jego nazwiska pochodzi nazwa największej internetowej kolekcji partytur – Petrucci Music Library, a także popularnej czcionki ze znakami notacji muzycznej). Miejsce wśród najważniejszych ośrodków muzycznych ówczesnego świata Wenecja zajęła jednak dopiero w drugiej połowie XVI wieku.

Wenecja muzyka
Bazylika św. Marka, fot. Paweł Markuszewski

Renesansowa szkoła wenecka

Muzyczną podróż po mieście należy rozpocząć od bazyliki św. Marka. W 1527 roku funkcję maestro di cappella, czyli głównego dyrygenta i dyrektora muzycznego świątyni objął przybyły niedawno z Flandrii Adrian Willaert, który pozostał na tym stanowisku aż do śmierci w 1562 roku. To właśnie on założył renesansową szkołę wenecką, jedną z najbardziej nowatorskich grup kompozytorów działających u schyłku renesansu. Uczniami Willaerta byli między innymi: urodzony w niedalekiej Chioggii Gioseffo Zarlino, dziś znany jako najwybitniejszy renesansowy teoretyk muzyki, a także kompozytorzy – Cipriano de Rore z Flandrii, Claudio Merulo z Correggio oraz rodowity wenecjanin Andrea Gabrieli. Najznakomitszym spośród muzyków szkoły weneckiej był natomiast uczeń i bratanek Andrei, Giovanni Gabrieli (jego uczniem był zaś Heinrich Schütz, najwybitniejszy przed Bachem kompozytor niemiecki, a być może także Mikołaj Zieleński, wielki polski twórca przełomu renesansu i baroku).

Wnętrze bazyliki św. Marka, fot. Paweł Markuszewski

Czołowym osiągnięciem szkoły weneckiej stała się technika polichóralna, wywodząca się bezpośrednio z… architektury bazyliki św. Marka. Jest ona zbudowana na planie krzyża greckiego (równoramiennego), co pozwalało na ustawienie dwóch zespołów po przeciwnych stronach prezbiterium. Grały one i śpiewały albo na przemian, albo wspólnie, co prowadziło do wzmocnienia potęgi brzmienia. Często wykorzystywano także efekt echa. W Wenecji intensywnie rozwijała się również muzyka instrumentalna – w twórczości Andrei i Giovanniego Gabrielich można odnaleźć najstarsze przykłady muzyki orkiestrowej i kameralnej.

Oprócz bazyliki św. Marka, ważnym miejscem związanym z renesansową szkołą wenecką jest kościół Santo Stefano w dzielnicy San Marco – tu pochowany został Giovanni Gabrieli. Miejsca wiecznego spoczynku pozostałych kompozytorów nie przetrwały dziejowej zawieruchy lub znajdują się poza Wenecją.

Grób Giovanniego Gabrielego w kościele Santo Stefano, fot. Paweł Markuszewski

Wenecka szkoła operowa

W roku 1613 funkcję maestro di cappella w bazylice św. Marka objął Claudio Monteverdi, przybysz z Cremony. Podczas trzydziestu lat piastowania tego stanowiska skomponował on wiele wspaniałych dzieł religijnych, do historii muzyki przeszedł jednak przede wszystkim jako czołowy twórca weneckiej szkoły operowej. Nowy gatunek opery, który powstał we Florencji u schyłku XVI stulecia, właśnie w twórczości Monteverdiego znalazł najwybitniejszego kontynuatora. Jeszcze przed przybyciem do Wenecji skomponował on Orfeusza, uważanego za pierwszą „prawdziwą” operę (twórczość kompozytorów florenckich, Jacopo Periego i Giulio Cacciniego miała raczej charakter eksperymentalny). W Wenecji powstały między innymi Powrót Ulissesa do ojczyzny oraz Koronacja Poppei – pierwsza w dziejach gatunku opera o tematyce historycznej, nie zaś opartej na mitologii. Wybitnym twórcą weneckiej szkoły operowej był również uczeń Monteverdiego Francesco Cavalli, któremu zawdzięczamy między innymi wprowadzenie nazwy „opera” dla określenia nowego gatunku muzycznego.

Pamięć o Monteverdim kultywowana jest w Wenecji w kilku miejscach, poza oczywiście bazyliką św. Marka. Wiadomo, że grywał na organach w bazylice San Giorgio Maggiore, położonej na wysepce o tej samej nazwie, niemal naprzeciwko placu św. Marka. Prowadził także chór w kościele San Vio w dzielnicy Dorsoduro. W Palazzo Mocenigo w dzielnicy Santa Croce (dziś mieści się tam muzeum tkanin i zapachów) miało swe prawykonania wiele utworów Monteverdiego, między innymi w 1624 roku wykonano tu słynny madrygał koncertujący Combattimento di Tancredo e Clorinda (Walka Tankreda z Kloryndą). Najważniejszym upamiętnieniem kompozytora jest oczywiście jego nagrobek znajdujący się w bazylice Santa Maria Gloriosa dei Frari w dzielnicy San Polo (w tym samym kościele pochowany jest również Tycjan, a także serce Antonia Canovy, spoczywające w imponującym grobowcu projektu samego rzeźbiarza).

Grób Claudia Monteverdiego,
fot. Paweł Markuszewski

Teatry operowe

Przełomowym momentem w dziejach opery stało się otwarcie w 1637 roku pierwszego publicznego teatru operowego – Teatro San Cassiano (św. Kasjana). Dotychczas opery wystawiano jedynie na dworach arystokracji, teraz zaś stały się dostępne dla mieszczaństwa. W teatrze była stała scena z kurtyną, światłami i całą teatralną „maszynerią”, organizowano regularne sezony operowe, a wysoko opłacani śpiewacy – przede wszystkim kastraci – cieszyli się popularnością porównywalną z dzisiejszymi gwiazdami muzyki rozrywkowej.

Teatr San Cassiano znajdował się w dzielnicy San Polo, niedaleko kościoła pod tym samym wezwaniem. Działał jeszcze w pierwszych latach XIX stulecia, do dziś nie przetrwał po nim jednak żaden ślad, podobnie jak po kilkunastu innych teatrach powstałych w kolejnych dekadach.

Najsłynniejszy, istniejący do dziś wenecki teatr operowy, Teatro La Fenice (Feniks), założony został w 1792 roku (obecny gmach powstał w 2003 roku po kolejnym w dziejach teatru pożarze). Mieści się w dzielnicy San Marco, niedaleko Ponte dell’Accademia. To jedna z najważniejszych scen operowych świata – lista dzieł, których prapremiery miały miejsce w La Fenice, przyprawia o zawrót głowy. To między innymi Tankred i Semiramida Gioacchina Rossiniego, Capuleti i Montecchi Vincenza Belliniego, Rigoletto, Traviata i kilka innych oper Giuseppe Verdiego, Nobilissima Visione Paula Hindemitha, Żywot rozpustnika Igora Strawińskiego, Obrót śruby Benjamina Brittena, Ognisty anioł Siergieja Prokofiewa, Nietolerancja 1960 Luigiego Nono…

Gran Teatro La Fenice, fot. Paweł Markuszewski

Vivaldi

Wróćmy jednak do barokowej Wenecji. Ważnymi centrami muzyki w miastach włoskich były wówczas ospedali (dosłownie: szpitale) – istniejące przy klasztorach sierocińce, utrzymywane z datków. Działały w nich zespoły wokalne i instrumentalne wykonujące muzykę religijną, a także szkoły muzyczne dla dzieci mieszkających w sierocińcu. Już w XVII wieku sławą w całej Europie cieszył się zespół muzyczny weneckiego Ospedale della Pietà. Z ośrodkiem tym związana jest działalność najsłynniejszego muzyka pochodzącego z Wenecji, Antonia Vivaldiego. W 1703 roku, zaraz po przyjęciu święceń kapłańskich, zaczął on uczyć tam gry na skrzypcach. Wkrótce objął posadę maestro dei concerti, który koordynował naukę gry na instrumentach i komponował muzykę instrumentalną. Przez kilka lat pełnił też funkcję maestro del coro, odpowiadającego za naukę śpiewu i dostarczającego repertuaru chóralnego. Z Ospedale della Pietà Vivaldi związany był niemal do końca życia.

Budynek sierocińca nie przetrwał do naszych czasów, najważniejszym miejscem związanym z Vivaldim w Wenecji jest zatem należący niegdyś do Ospedale kościół Santa Maria della Pietà, położony przy Riva delli Schiavoni w dzielnicy Castello, kilkaset metrów od bazyliki św. Marka. Choć obecna świątynia powstała już po śmierci Vivaldiego, to na jej murze znaleźć można tablicę upamiętniającą kompozytora, a w kościele jego popiersie i poświęconą mu niewielką wystawę. Ekspozycja dotycząca Vivaldiego znajduje się też w weneckim Muzeum Muzyki, mieszczącym się w dawnym kościele San Maurizio, nieopodal teatru La Fenice (można tam również obejrzeć niewielką kolekcję instrumentów muzycznych). Inne miejsce związane z kompozytorem to kościół San Giovanni in Bragora w dzielnicy Castello, w którym Vivaldi został ochrzczony (co upamiętnia stosowna tablica). Nieopodal znajduje się dom rodzinny wielkiego muzyka. Na tyłach bazyliki św. Marka mieści się kościół San Giovanni Novo, w którym po święceniach kapłańskich kompozytor odprawił swą pierwszą mszę. Vivaldi został pochowany w Wiedniu, gdzie zmarł podczas podróży koncertowej; jego grób nie zachował się.

Kościół Santa Maria della Pietà, fot. Paweł Markuszewski

Inni kompozytorzy weneccy

Z Wenecją związana była cała plejada znakomitych twórców XVIII stulecia. Z jednej z najważniejszych rodzin arystokratycznych miasta pochodzili Alessandro Marcello (twórca słynnego koncertu obojowego) i jego młodszy brat Benedetto, autor licznych dzieł religijnych. Ich rodowa siedziba, położony nad Canal Grande Palazzo Marcello, była w pierwszych dekadach XVIII wieku miejscem spotkań elity kulturalnej miasta. Imię Benedetta Marcella nosi weneckie konserwatorium muzyczne.

Canal Grande, pierwszy z lewej Palazzo Marcello, fot. Paweł Markuszewski

Z niedalekiego Burano, jednej z wysp weneckiej laguny, pochodził Baldassare Galuppi, od miejsca urodzenia nazywany często „Il Buranello”, jeden z najznakomitszych twórców oper przełomu baroku i klasycyzmu. Przy głównym placu miasteczka stoi pomnik najsłynniejszego rodaka, a na znajdującym się nieopodal domu rodzinnym kompozytora wisi upamiętniająca go tablica. Galuppi spędził w Wenecji większą część życia, pełniąc liczne prestiżowe funkcje, w tym tę najważniejszą – maestro di cappella bazyliki św. Marka. Pochowany został w kościele San Vidal w dzielnicy San Marco, jednak nagrobek nie zachował się.

Pomnik Baldassare Galuppiego na rynku w Burano, fot. Paweł Markuszewski

Do najwybitniejszych twórców weneckich należą również Tomaso Albinoni (spędził w mieście niemal całe życie, tu także zmarł, nie wiadomo jednak, gdzie został pochowany) i Giovanni Legrenzi (mieszkał w Wenecji przez ostatnie dwadzieścia lat życia, spoczął w kościele Santa Maria della Fava). Słynny twórca oper buffa, Domenico Cimarosa, choć przyjechał do miasta nad laguną dopiero na dwa lata przed śmiercią, to jednak został upamiętniony tablicą umieszczoną na murze Palazzo Duodo w dzielnicy San Marco, gdzie mieszkał i zmarł (pochowano go w nieistniejącym już kościele San Michele Arcangelo). Dziesięć ostatnich lat życia spędził w Wenecji Johann Adolf Hasse, niemiecki twórca oper i muzyki religijnej (pochowany w kościele San Marzuola w dzielnicy Cannaregio).

Palazzo Duodo – tablica upamiętniająca Domenica Cimarosę, fot. Paweł Markuszewski

Śmierć w Wenecji

Hasse nie był jednak jedynym niemieckim kompozytorem, którego przyciągnęły uroki Wenecji. Wielkim miłośnikiem miasta był także Richard Wagner. W 1858 roku tak pisał do swego teścia, Ferenca Liszta: „Wszyscy wiedzą, że Wenecja to najspokojniejsze, najcichsze miasto na świecie i dlatego stwierdziłem, że to zdecydowanie miejsce dla mnie”. Obserwując niezliczone tłumy turystów, które przemierzają miasto o niemal każdej porze roku, możemy Wagnerowi tylko pozazdrościć…

Palazzo Giustinian, fot. Paweł Markuszewski

Wagner odwiedzał Wenecję sześciokrotnie. Podczas pierwszego pobytu, w 1858 roku, zatrzymał się w Palazzo Giustinian nad Canal Grande – tu powstały między innymi obszerne fragmenty dramatu muzycznego Tristan i Izolda. Po raz ostatni przyjechał do ukochanego miasta w 1882 roku wraz z żoną i dziećmi. Wynajął całe piętro w Palazzo Vendramin Calergi, również położonym nad Canal Grande, z zamiarem spędzenia tam całej zimy. Tam też zmarł na zawał serca 13 lutego 1883 roku (ciało zostało następnie przewiezione do posiadłości Wagnera w Bayreuth w Bawarii i tam pochowane). Kilka pomieszczeń pałacu przeznaczono na niewielkie muzeum upamiętniające pobyt kompozytora w Wenecji.

Palazzo Vendramin Calergi, fot. Paweł Markuszewski

Cmentarz San Michele

Idealnym miejscem na zakończenie muzycznej podróży po mieście kanałów jest cmentarz San Michele, położony na wysepce o tej samej nazwie, znajdującej się pomiędzy Wenecją a sąsiednią wyspą Murano. Wśród licznych pochowanych tam twórców kultury i nauki możemy odnaleźć kilku wybitnych muzyków.

Cimitero di San Michele, fot. Paweł Markuszewski

Do najsłynniejszych artystów pochowanych na San Michele należy niewątpliwie Igor Strawiński. Kompozytor darzył Wenecję szczególnie ciepłymi uczuciami – tu odbyło się wiele prawykonań jego utworów, w tym prapremiera opery Żywot rozpustnika. W 1956 roku zadedykował Wenecji i bazylice św. Marka jedno ze swych najznakomitszych dzieł, Canticum sacrum ad honorem Sancti Marci nominis, w niezwykły sposób łączące renesansową polichóralność z dwudziestowieczną techniką dodekafoniczną, a pod względem budowy naśladujące architekturę bazyliki. Kompozytor wielokrotnie deklarował, że chce być pochowany na cmentarzu San Michele – i tak też się stało.

Grób Igora Strawińskiego,
fot. Paweł Markuszewski
Grób Siergieja Diagilewa,
fot. Paweł Markuszewski

Strawiński spoczął kilka kroków od grobu swego wieloletniego przyjaciela, Siergieja Diagilewa, twórcy słynnych Baletów Rosyjskich – instytucji odgrywającej niezwykle ważną rolę w życiu kulturalnym Paryża początku XX stulecia. To właśnie Diagilew zwrócił uwagę na talent młodego Strawińskiego i zamówił u niego szereg baletów (w tym słynne Święto wiosny). Wybitny impresario zmarł w Wenecji i został pochowany na cmentarzu na wyspie – co jest pewną ironią losu, jako że wcześniej przez całe życie unikał wody, obawiając się utonięcia.

Na cmentarzu San Michele spoczął także Luigi Nono, jeden z największych twórców awangardy muzycznej po II wojnie światowej. Rodowity wenecjanin (urodził się, mieszkał niemal przez całe życie i zmarł w domu przy Fondamenta Zattere w dzielnicy Dorsoduro, co upamiętnia tablica), zasłynął radykalnymi brzmieniowo kompozycjami, często łączącymi tradycyjne instrumentarium z muzyką elektroniczną.

Paweł Markuszewski

Grób Luigiego Nono na cmentarzu San Michele, fot. Paweł Markuszewski

Opublikowano

w

Tagi: