W Muzeum Narodowym w Kielcach otwarta została duża monograficzna wystawa prac Józefa Krzysztofa Oraczewskiego „Zderzenia”. Będzie ją można oglądać do 17 marca przyszłego roku. Prezentowanych jest tu ponad osiemdziesiąt dzieł artysty z różnych okresów jego twórczości, o różnej tematyce.
Na wystawie „zderzają” się prace z różnych cykli, powstałe na przestrzeni dekad, inspirowane różnymi tematami, różnymi emocjami. Na styku tych odmiennych światów rodzi się nowe spojrzenie na całokształt twórczości artysty.
– Zderzeniom towarzyszy powstawanie energii. Dochodzi do nich w kosmosie, gdy zderzają się ciała niebieskie, ale również, jak wskazują zdjęcia spod mikroskopu, również połączenie dwóch komórek wyzwala światło. To światło, z wnętrza i z zewnątrz, łączy się w sztuce – tłumaczy Józef Krzysztof Oraczewski, malarz, grafik, autor kompozycji przestrzennych.
W obrazach Oraczewskiego przewija się motyw światła. Czasem jest jądrem, centralnym punktem obrazu, który wciąga, wsysa wszystko, co wokół, jak w Krakowiakach i góralach, czasem przyjmuje postać księżyca, który wyłania się z ciemności, słońca, które przebija się przez gęstą ciemność, mgłę i chmury, kiedy indziej jest słupem światła, który pojawia się nagle, zupełnie niewytłumaczalnie, rozdzierając czerń i mrok.
Światło jest fascynacją artysty, wyzwala niezwykłe barwy i jest niezwykle inspirujące malarsko. Ale jest też dla twórcy odzwierciedleniem wolności. Stanowi też symbol dobra, siły i optymizmu.
Wizje malarskie Oraczewskiego wyrażają dwoistość świata i natury. Artysta w komentarzu do ekspozycji pisze: „Moje obrazy mają w sobie smak światła i ciemności, piękna i cierpienia, złączone w całość w alchemicznym procesie, w wyrafinowanych barwach, faktach i kształtach”. To indywidualna wizja kondycji człowieka, z jego złożoną egzystencją, skrajnie różnymi emocjami, z samotnością, strachem, nadzieją i wiarą.
W prezentowanych dziełach Oraczewski podejmuje różne wątki. Pojawiają się tu obrazy nawiązujące do polskości, z bogatą symboliką i odniesieniami historycznymi. Są prace z cyklu Biczowani poruszające wątek cierpienia. W Skrzydlatych z płócien wyłaniają się dyskretnie fragmenty postaci aniołów. Są odniesienia do mitologii greckiej (Nike, Pegaz), cytaty z innych dzieł (nawiązania do Dawida Michała Anioła czy Wenus z Milo) i inspiracje architektoniczne – w kompozycjach artysty odnaleźć można fasady historycznych budowli.
Przeważają dzieła wielkoformatowe, monumentalne, tak charakterystyczne dla tego malarza. Stosowana przez niego technika malarska czerpie z reliefu. Nakładane warstwy farb, wypukłości, wklęsłości, sprawiają, że obrazy wymykają się z płaskich przedstawień, pewne elementy malarskiej wizji – postaci, fragmenty architektury – przechodzą w trójwymiar.
– O sztuce nie trzeba mówić, a doświadczać, oglądać, zanurzyć się w nią wszystkimi zmysłami – mówiła kuratorka wystawy Monika Turczyńska. W tym przypadku odwołania do różnych zmysłów można odczytać dosłownie, bo część prac będzie można dotykać. W ten sposób osoby niewidome lub słabowidzące będą miały okazję zapoznać się z twórczością artysty. To dla nich niepowtarzalna szansa na obcowanie z dziełami sztuki.
morb / wis
Link do wydarzenia: Muzeum Narodowe w Kielcach (mnki.pl)
mecenas kultury