O tym, że utwory Bacha, Chopina czy Moniuszki doskonale nadają się do jazzu, wszyscy wiedzą. W środę mogliśmy się przekonać, jak świetnie sprawdzają się w tej stylistyce kompozycje Henryka Wieniawskiego. I jak swobodnie porusza się w niej klasyczny skrzypek Piotr Pławner!

Pomysł ujazzowienia legendarnego twórcy muzyki skrzypcowej pojawił się w trakcie pandemii. Piotr Pławner usłyszał płytę Jazzowe stany Moniuszki nagraną z udziałem pianisty Bartosza Kalickiego oraz Silesian Chamber Players i poprosił Dariusza Zbocha, skrzypka, który aranżował z Kalickim utwory Moniuszki, by podjął się opracowania w konwencji jazzowej kompozycji Wieniawskiego. Ten nie odmówił, dzięki czemu możemy dziś słuchać nowych wersji skrzypcowych przebojów XIX wieku.
Z projektem Wieniawski IN BLUE w Radziejowicach wystąpili Piotr Pławner, Śląska Orkiestra Kameralna (Pławner jest jej dyrektorem artystycznym) oraz jazzowe trio Pawła Tomaszewskiego, które tworzą – poza pianistą – Robert Kubiszyn (kontrabas) i Paweł Dobrowolski (perkusja).
Piotr Pławner jest wybitnym skrzypkiem, zwycięzcą X Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego z 1991 roku (zdobył wówczas pierwszą nagrodę ex aequo z Bartłomiejem Niziołem). Był laureatem również wielu innych konkursów krajowych i międzynarodowych. Występuje z najlepszymi orkiestrami, koncertuje na całym świecie. Wykonuje szeroki repertuar, od baroku po współczesność, przy czym szczególnie upodobał sobie kompozycje Karola Szymanowskiego. Za cel postawił sobie promocję polskiej kultury w różnych zakątkach globu. Zajmuje się też dyrygenturą. Skrzypek lubi muzykę jazzową i chętnie ją grywa. Wykonując utwory Wieniawskiego w stylistyce jazzowej czuje się jak ryba w wodzie.

Ze sceny popłynęły dźwięki znanych kompozycji Wieniawskiego – Legenda, Pieśń polska, Obertas, kilka kaprysów i pojedyncze części koncertów skrzypcowych – tyle że w zupełnie nowych odsłonach. Pojawiły się nawiązania do znanych przebojów muzyki pop, standardów jazzowych a nawet poezji śpiewanej. Można było doszukać się cytatów muzycznych ze Steviego Wondera, hitu I Will Always Love You Whitney Houston, Na moście w Avignon Ewy Demarczyk czy nieśmiertelnego jazzowego przeboju Dave’a Brubecka Take Five.

Koncert był niezwykle żywiołowy i różnorodny. Orkiestra swobodnie poruszała się w jazzowych aranżacjach, a solista z lekkością płynął wartkim nurtem jazzowych fraz. Nieoceniony był wkład świetnego trio Pawła Tomaszewskiego. Nic dziwnego, to górna półka jazzmanów. Owoce współpracy wykonawców różnych gatunków muzyki przyniosły ciekawy, niezwykle przyjemny dla ucha efekt. A jeśli dodać do tego zdolności konferansjerskie Pławnera i Zbocha, ich pełne humoru zapowiedzi i dialogi, otrzymujemy przepis na niezwykle udany wieczór!
Monika Borkowska