6 listopada mija 60 lat od śmierci Edgara Varèse’a, jednego z najważniejszych twórców amerykańskich minionego stulecia. Jego kompozycje zdumiewają radykalnością na tle muzyki kompozytorów pierwszej, a nawet drugiej połowy XX wieku. „Jego twórczość dla wielu uchodziła za nie-muzykę” – pisał o Varèsie Bogusław Schaeffer. Sam kompozytor pytał zaś retorycznie: „czymże jest muzyka, jeśli nie zorganizowanym hałasem?”.

Edgar Varèse urodził się 22 grudnia 1883 roku w Paryżu. Jego ojciec był z pochodzenia Włochem, matka Francuzką. Dzieciństwo spędził u rodziny matki w Burgundii, w wieku 10 lat przeprowadził się wraz z rodzicami do Turynu. Ojciec chciał, by chłopiec kształcił się w dziedzinie matematyki i nauk przyrodniczych, Edgar dużo bardziej interesował się jednak muzyką. W tajemnicy przed ojcem pobierał prywatne lekcje u Giovanniego Bolzoniego, a od 1900 roku uczył się gry na perkusji w konserwatorium.
W 1903 roku, po wielkiej kłótni z ojcem, zerwał stosunki z rodziną i wyjechał do Paryża. Rozpoczął studia kompozytorskie i dyrygenckie w tamtejszej Schola Cantorum pod kierunkiem Alberta Roussela i Vincenta d’Indy’ego. Wkrótce przeniósł się do paryskiego Konserwatorium, gdzie studiował kompozycję u Charles’a-Marie Widora. Zawarł przyjaźnie z wieloma wybitnymi postaciami życia kulturalnego, między innymi z Claude’em Debussym, Erikiem Satie, Romainem Rollandem, Jeanem Cocteau, Pablem Picassem. Działał jako organizator życia muzycznego, prowadził chór amatorski.
W 1907 roku Varèse przeniósł się do Berlina, gdzie zaprzyjaźnił się między innymi z Ferrucciem Busonim, poznał także Richarda Straussa. Nadal aktywnie działał jako popularyzator muzyki, próbował także swych sił jako dyrygent, ale wybuch I wojny światowej zniweczył te plany. Jako obywatel wrogiej Francji musiał opuścić Berlin, nie mógł jednak znaleźć dla siebie miejsca w Paryżu. W grudniu 1915 roku zdecydował się wyjechać do Ameryki.

Życie w Ameryce
Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Varèse utrzymywał się początkowo z kopiowania nut, instrumentacji i udzielania lekcji muzyki. W 1917 roku zadebiutował jako dyrygent, prowadząc Requiem Berlioza. Dwa lata później założył w Nowym Jorku New Symphony Orchestra. Był też inicjatorem powstania International Composers’ Guild oraz Pan-American Association of Composers. Zaprzyjaźnił się z licznymi twórcami, takimi jak Henry Cowell, Carlos Chávez czy Nicolas Slonimsky. W 1927 roku otrzymał obywatelstwo USA.
Lata 1928–1933 Varèse spędził w Paryżu. Nawiązał w tym czasie kolejne cenne kontakty i przyjaźnie, między innymi z kompozytorem Luigim Russolo, pisarzem Alejo Carpentierem, konstruktorem instrumentów Lwem Termenem. Jego uczniem był w tym czasie André Jolivet.
Po powrocie do USA Varèse propagował elektroniczne instrumentarium, zabiegał o skonstruowanie nowego instrumentu elektronicznego według własnego projektu, jednak bezskutecznie. Od roku 1936 do 1954 milczał jako twórca. Prowadził chóry amatorskie, wykładał kompozycję na uniwersytetach amerykańskich, a później także na słynnych kursach nowej muzyki w Darmstadt.
Dopiero w latach pięćdziesiątych kompozytor zyskał światową sławę. Jego dzieła wykonywali najwybitniejsi artyści w Stanach Zjednoczonych, Europie i Azji, pojawiły się liczne nagrania i wydania nut, a Varèse otrzymał wiele międzynarodowych nagród i wyrazów uznania – między innymi członkostwo Królewskiej Akademii Muzycznej w Sztokholmie.
Edgar Varèse zmarł 6 listopada 1965 roku w Nowym Jorku wskutek nagłego ataku zakrzepicy jelitowej. Jego ciało poddano kremacji, a prochy rozrzucono, zgodnie z ostatnią wolą kompozytora.

Twórczość
Cała zachowana twórczość Varèse’a obejmuje zaledwie kilkanaście utworów, które mieszczą się na dwóch płytach CD. Większość z nich powstała w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Kompozytor uważany jest za prekursora sonoryzmu – stylu, który zdominował muzykę europejską lat sześćdziesiątych minionego stulecia. Główne cechy tego stylu widoczne w twórczości Varèse’a to traktowanie brzmienia jako samoistnej, niezwiązanej z pozostałymi elementami muzycznymi wartości, równouprawnienie dźwięków o ustalonej i nieustalonej wysokości, wprowadzanie nowych instrumentów oraz nowatorskie sposoby wykorzystania instrumentów tradycyjnych. W jego dziełach naczelną rolę pełnią instrumenty perkusyjne, a w późniejszych utworach również instrumenty elektroniczne. Był też jednym z pierwszych twórców muzyki elektroakustycznej.
Młodzieńcza twórczość Varèse’a nie zachowała się – część partytur zniszczył sam kompozytor przed opuszczeniem Europy, reszta spłonęła podczas I wojny światowej. Wiadomo, że już w 1895 roku – w wieku 12 lat – skomponował operę Martin Pas według Jules’a Verne’a. W pierwszej dekadzie XX stulecia powstały między innymi poematy symfoniczne Rhapsodie romane i Bourgogne. Jedynym ocalałym utworem z okresu europejskiego jest pieśń Un grand sommeil noir do tekstu Paula Verlaine’a na głos i fortepian (1906).
W 1921 roku powstał pierwszy dojrzały utwór Varèse’a: Amériques na orkiestrę, poemat symfoniczny opowiadający o przeszłości obu Ameryk. W latach dwudziestych kompozytor stworzył także między innymi Hyperprism na 9 instrumentów dętych i perkusję, w którym perkusja stanowi oddzielną, niezależnie traktowaną warstwę, Octandre na osiem instrumentów, inspirowane astrologią Arcana na olbrzymią orkiestrę symfoniczną z potężną grupą instrumentów perkusyjnych. Większość tych dzieł przyjmowana była nieprzychylnie; wykonanie Hyperprism zostało nawet przerwane przez publiczność.
Najbardziej znana kompozycja Varèse’a to Ionisation na zespół 41 instrumentów perkusyjnych i 13 muzyków (1931) – pierwsza w historii muzyki samodzielna kompozycja na perkusję solo. Tytuł odwołuje się do zjawiska fizycznego (jonizacji), ale kompozytor odżegnywał się od skojarzeń z programowością. W utworze główny nacisk położony jest na brzmienie. Z instrumentów o określonej wysokości dźwięku w partyturze występują tylko dwie syreny alarmowe (charakterystyczne glissanda) oraz traktowany perkusyjnie fortepian, dzwony i czelesta. Pozostałe to instrumenty o nieokreślonej wysokości dźwięku, w tym wiele instrumentów egzotycznych z Ameryki Południowej.

W latach trzydziestych powstał jeszcze oparty na legendach gwatemalskich Equatorial na bas, instrumenty dęte blaszane, organy, fortepian, perkusję i dwa instrumenty elektroniczne: thereminy lub fale Martenota (1934) oraz Densité 21,5 na flet solo (1936) – nazwa utworu pochodzi od gęstości platyny, z której zbudowano nowy model instrumentu.
Przez kolejnych 18 lat kompozytor milczał jako twórca. W tym czasie pracował nad planowanym jako dzieło życia dramatem muzycznym Espace, który ostatecznie nie powstał. Powrócił w 1954 roku utworem Déserts na instrumenty dęte, perkusję i taśmę – pierwszym w historii muzyki dziełem łączącym muzykę instrumentalną i elektroakustyczną. Fragmenty orkiestrowe przeplatają się tu z „interpolacjami na dźwięki zorganizowane elektronicznie”. Tytuł, zdaniem Varèse’a, to „nie tylko fizyczne pustynie piasku, morza, gór i śniegu, odległe przestrzenie, opustoszałe ulice miasta […], ale także te przestrzenie wewnętrzne […], gdzie człowiek jest sam w świecie tajemnicy i osamotnienia”. Prawykonanie utworu spotkało się z gwałtownymi protestami publiczności.
Jednym z najbardziej znanych utworów Varèse’a jest Poemat elektroniczny na taśmę (1958), skomponowany na wystawę światową Expo’58 w Brukseli dla pawilonu Philipsa, zaprojektowanego przez Le Corbusiera i Iannisa Xenakisa. Ta niezwykła instalacja dźwiękowo-przestrzenna rozbrzmiewała podczas trwania wystawy kilka razy dziennie z ponad 400 głośników, zainstalowanych wewnątrz pawilonu.

fot. Wouter Hagens, CC BY-SA 3.0
W ostatnich latach życia stan zdrowia zmusił Varèse’a do porzucenia komponowania. Jego ostatnim, niedokończonym utworem jest Nocturnal (1961) na sopran, chór basów i małą orkiestrę.
Poglądy na muzykę
Zachowało się wiele interesujących wypowiedzi Varèse’a na temat muzyki. Tak pisał o swych inspiracjach: „Mając lat dwadzieścia natknąłem się na pewną definicję muzyki, która rozświetliła nagle drogę moich poszukiwań takiej muzyki, jaka w moim odczuciu mogłaby istnieć. Fizyk, muzykolog i filozof pierwszej połowy XIX wieku, [Józef] Hoene-Wroński, określił muzykę jako «ucieleśnienie zawartej w dźwiękach inteligencji». Była to dla mnie nowa, podniecająca i pierwsza całkowicie jasna koncepcja muzyki. Znalazłem w niej prawdopodobnie punkt wyjścia do przestrzennego wyobrażenia sobie muzyki, do rozmyślania o dźwiękach jako ruchomych ciałach dźwiękowych w przestrzeni, a więc koncepcji, którą sam stopniowo rozwijałem i realizowałem. Definicja Wrońskiego skłoniła mnie również do pojmowania dźwięków jako żywej materii, stworzonej po to, aby rządzić się nią swobodnie, bez ograniczenia scholastycznymi więzami i akademickimi pojęciami interwałów”.
Ciekawe są również rozważania kompozytora na temat nowego instrumentarium. Pisał: „To, czego szukam, to nowe środki techniczne, które mogłyby się poddać dowolnemu wyrazowi myśli i unieść go”. Podczas jednego z wykładów mówił o konieczności wynalezienia „maszyny do komponowania”, która otworzyłaby przed twórcami nowe perspektywy: „wyzwolenie od arbitralnego i paraliżującego systemu stroju temperowanego; możliwość nieskończonego dzielenia oktawy i w konsekwencji tworzenia jakich się pragnie skal; dowolne rozszerzanie rejestrów w górę i w dół, a tym samym nowe piękno harmoniczne drogą przeróżnych alikwotów; osiągnięcie nieograniczonego zróżnicowania brzmień i kombinacji dźwiękowych; nowa dynamika, daleko przekraczająca możliwości aktualnej orkiestry; zrozumienie znaczenia projekcji dźwiękowej w przestrzeni dzięki emisji dźwięków w jednym lub w wielu punktach sali według wymagań partytury; rytmy krzyżujące się bez związku z sobą, użyte symultanicznie lub, stosując dawny termin, «w kontrapunkcie»”.
Warto przytoczyć jeszcze jedną wypowiedź Varèse’a: „Komponowanie według systemu jest jednoznaczne z przyznaniem się do impotencji”.
Znaczenie Edgara Varèse’a dla rozwoju muzyki XX stulecia jest nie do przecenienia. Był pierwszym twórcą, który przywiązywał tak wielką wagę do czystego brzmienia uwolnionego od związków z tradycyjnymi elementami muzycznymi, stosował nowatorskie rozwiązania barwowe i instrumentacyjne, jako pierwszy wprowadził do muzyki na tak dużą skalę dźwięki o nieustalonej wysokości, wykorzystywał wiele nowych instrumentów. Był także jednym z pierwszych kompozytorów tworzących muzykę elektroakustyczną. Twórcy europejscy i amerykańscy podjęli idee Varèse’a dopiero niemal ćwierć wieku po powstaniu jego przełomowych dzieł.
Paweł Markuszewski

