„Teatr zapięty na ostatni guzik”. Lalki teatralne z Nohant w Żelazowej Woli

Powodów, by odwiedzić Żelazową Wolę, gdzie urodził się Chopin, jest mnóstwo. O każdej porze roku. Teraz nadarza się dodatkowy – wspaniała wystawa pacynek z amatorskiego teatru, który w Nohant, letniej posiadłości George Sand, w XIX wieku prowadził jej syn.

George Sand tworzyła z Chopinem związek przez prawie 10 lat. Poznali się w 1838 roku i byli ze sobą do 1847 roku. Letnie miesiące Fryderyk spędzał z Sand i jej dziećmi na wsi, w Nohant. Wakacje były doskonałą okazją, by nabrać sił i podreperować słabe zdrowie. O ile w mieście Chopin był wciąż zajęty – udzielał lekcji fortepianu, a wieczory spędzał w paryskich salonach – tu miał okazję odpocząć i popracować nad swoimi kompozycjami.

Czas wypełniano spacerami, biesiadami, spotkaniami z przyjaciółmi. Oddawano się też zajęciom artystycznym – muzykowano, malowano, pisano, czytano. W Nohant często zdarzało się, że Chopin zasiadał przy fortepianie. Pewnego wieczora zaczął improwizować, a zgromadzeni w salonie goście podjęli teatralną grę, która miała obrazować stany odmalowane muzyką. Odgrywano pantomimę, balet. Zainspirowało to 24-letniego Maurice’a, który był jednym z uczestników tych wydarzeń, do stworzenia teatru. Powołał do życia dwie sceny, jedną – dla żywych aktorów-amatorów, drugą dla lalek. Teatr lalkowy okazał się bardziej perspektywiczny, tym bardziej, że jego twórca dokładał starań, by wszystko tu dopięte było na ostatni guzik…

„Teatr zapięty na ostatni guzik”. Wystawa w Żelazowej Woli
fot. DlaKultury.pl

Młodzieńcza pasja narodziła się w 1847 roku i towarzyszyła synowi Sand do końca życia, czyli przez ponad cztery kolejne dekady. Zaczęło się od dwóch kawałków drewna owiniętych w skrawki materiału, które wcielały się w konkretne postaci za oparciem krzesła ustawionego tyłem do publiczności. Maurice na tym jednak nie poprzestał, konsekwentnie rozwijał swój teatr, tworząc scenę, która mimo że amatorska, budziła wśród gości szczery podziw. Zachowało się 190 pacynek, które przechowywane są w Nohant. Kilkanaście z nich prezentowanych jest na wystawie „Teatr zapięty na ostatni guzik” w Żelazowej Woli. Na ekspozycji pojawiają się też ubranka dla teatralnych lalek, nakrycia głowy, meble używane w przedstawieniach czy imitacje posiłków. Są również wykroje, przybornik do szycia George Sand i projekty strojów.

Lalki teatralne z Nohant w Żelazowej Woli.
Fragment wystawy, fot. DlaKultury.pl

Przestrzeń wystawienniczą podzielono na dwie części. Jedna imituje salę teatralną, druga kulisy. W pierwszej wystawione są w gablotach pacynki. Jest też scena, wierna kopia tej, która została zbudowana w Nohant. Pośrodku ustawiono ławy, jak w klasycznym teatrze. Druga część, oddzielona od teatru brązowymi kotarami z miękkiego materiału, to kulisy. Możemy tam zobaczyć, jak wyglądał teatr Maurice’a od kuchni. Jest tu maszyneria teatralna niezbędna do sprawnej obsługi sceny, eksponaty sceniczne i inne przedmioty, w tym wspomniane już stroje, nakrycia głowy i przybornik do szycia George Sand.

George Sand. Stroje lalek

Maurice był szefem teatru z prawdziwego zdarzenia. Sam tworzył lalki, rzeźbił twarze i dłonie w lipowym drewnie, pisał scenariusze, reżyserował spektakle, tworzył scenografię, malował plakaty zapowiadające wydarzenie a nawet konstruował maszyny, których używał w trakcie spektakli. Pracował też nad oświetleniem. Montował uchwyty na świece i tworzył specjalne filtry z kolorowych szkiełek, by zmieniać światło w poszczególnych scenach. W teatrze Maurice’a pojawiało się nawet pięć planów scenograficznych. By podkreślić perspektywę, umieszczał w tle mniejsze lalki, imitując głębię obrazu. Zdarzało się, że jednocześnie prezentował na scenie nawet 30 postaci.

Rekwizyt teatralny, fot. DlaKultury.pl

Poważny wkład w teatr syna miała też George Sand, która z oddaniem szyła ubrania dla pacynek. Na tym zajęciu upływały jej długie wieczory. Wspierała w ten sposób pasję syna przez trzydzieści lat. Kostiumy szyła ze zużytych ubrań domowników i służby. Nie zmarnował się ani jeden skrawek materiału, ani jedna tasiemka, ani jeden guzik. Prezentowała podejście zero waste, którego nie powstydziłby się żaden dzisiejszy ekolog. Detale cieszą oczy. Mamy tu całe mnóstwo guzików – drewnianych, materiałowych, mosiężnych. Prostych i skromnych, ale też bogato zdobionych. Pojawiają się hafty i elementy biżuterii, łańcuszki, kolczyki. Co ciekawe – ubrania pacynek miały być realne, niektóre były poplamione i przetarte. Wzruszenie przejmuje, jak widzi się pofastrygowane nicią elementy – kołnierze, fartuszki, tasiemki. One wyszły spod ręki Sand, która włożyła w ich powstanie wiele trudu i wysiłku. To obcowanie z bezpośrednim wytworem pracy jej rąk porusza do głębi. Lalki są przecież świadkami tamtych niezwykłych czasów!…

Fragment wystawy, fot. DlaKultury.pl

Warto wspomnieć o jeszcze jednym detalu, o włosach. Pacynki miały ludzkie włosy! Sand porozumiała się z fryzjerem, który prowadził zakład w oddalonej o kilka kilometrów od Nohant miejscowości La Châtre. Fryzjer zostawiał jej pukle włosów klientów, które następnie ozdabiały drewniane głowy lalek. Dziś takie podejście wydaje się kontrowersyjne, ale w tamtych czasach nie było w tym nic zdrożnego. Włosy były traktowane jako pamiątka, nie tylko po zmarłych, ale też żywych, którzy żyli daleko. Z włosów robiono biżuterię, zamykano niesforne kędziorki w medalionach, robiono z nich bransoletki, pierścionki. Nawet Chopin miał pierścionek z włosami swojej siostry, który z namaszczeniem pocierał w chwilach zamyślenia.

Fragment wystawy, fot. DlaKultury.pl

Maurice sam opracowywał scenariusze do wystawianych przez siebie sztuk. Pisał własne teksty, albo przerabiał sztuki powszechnie znane. Odwoływał się do mitologii, starożytności, ale i do czasów jemu współczesnych. Powstało około dwustu takich utworów. Twórca teatru komentował rzeczywistość, podnosząc aktualne kwestie. Wśród pacynek pojawiają się więc – obok postaci takich jak pirat, Hindus czy starożytny senator – służąca, żandarm, wieśniak czy adwokat. Ale kukiełkowe szeregi zasiliła też wyjątkowa postać – Balandard. To alter ego samego Maurice’a. Skoro on sam zawiadywał całym teatrem, nie mogło go również zabraknąć w sztukach. W ten oto sposób jegomość w kapeluszu i czarnym surducie pojawiał się w teatrze Maurice’a, zgodnie z rzeczywistością, jako szef trupy teatralnej. Do Żelazowej Woli oryginał co prawda nie trafił, ale kopia jest bardzo wierna i ma tę przewagę, że można jej dotknąć a nawet wciągnąć pacynkę na rękę.

Lalki teatralne z Nohant
fot. DlaKultury.pl

Wbiegłam na tę wystawę w pośpiechu, droga z Warszawy do Żelazowej Woli nie zdołała mnie wyciszyć. W głowie kołatało się tysiąc myśli – plany, projekcje, terminarze. Gdy jednak weszłam do sali, od razu otuliły mnie dźwięki Berceuse Des-dur op. 57 Chopina, czyli Kołysanki napisanej dla malutkiej córki Pauline Viardot, Louisette. Ta muzyka w połączeniu z bajkową wystawą, od razu wprowadziła mnie w piękniejszy świat. Kojące zestawienie… Nie będą się tu nudzić także dzieci. Tym bardziej, że z myślą o nich stworzono program edukacyjny. W ramach zajęć można będzie poznać różnice między różnymi typami lalek teatralnych, naprawić starą zabawkę, ofiarując jej drugie życie, czy pobawić się w teatr. Doskonała inicjatywa. Wystawa jest czynna do końca października. Szczerze polecam!

Monika Borkowska

Wystawę zrealizowano w ramach umowy o partnerstwie zawartej między Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina i Centre des Monuments nationaux

Kuratorki wystawy: Anna Adamusińska-Tasak, Elisabeth Portet, dr Małgorzata Zawadzka

Fryderyk Chopin – The Fryderyk Chopin Museum


Opublikowano

w

, ,

Tagi:

Przegląd prywatności
Dla Kultury

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Ściśle niezbędne ciasteczka

Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.

Ciasteczka stron trzecich

Ta strona korzysta z Google Analytics do gromadzenia anonimowych informacji, takich jak liczba odwiedzających i najpopularniejsze podstrony witryny.

Włączenie tego ciasteczka pomaga nam ulepszyć naszą stronę internetową.