Zaczynał jako radykalny lider awangardy, później przeszedł na pozycje tradycjonalistyczne. Dziś wielu uważa go za największego kompozytora polskiego po Chopinie, choć za życia ciągle mu coś zarzucano: najpierw – że jego utwory to zbiór przypadkowych dźwięków, później – że zdradził awangardę, wreszcie – że jego dzieła balansują na granicy kiczu. Pięć lat temu, 29 marca 2020 roku, zmarł Krzysztof Penderecki.

Urodził się 23 listopada 1933 roku w Dębicy w Małopolsce, w wielokulturowej rodzinie o korzeniach polskich, ukraińskich, ormiańskich i niemieckich. W dzieciństwie uczył się gry na skrzypcach, ale był też uzdolniony w dziedzinie rysunku. Komponować zaczął w pierwszych latach po wojnie. W 1950 roku, po zdaniu matury, wyjechał do Krakowa. Tam zetknął się z Franciszkiem Skołyszewskim, u którego uczył się prywatnie. W 1954 roku rozpoczął studia w krakowskiej PWSM w klasie kompozycji Artura Malawskiego; ukończył je w 1958 roku u Stanisława Wiechowicza (Malawski zmarł rok wcześniej), po czym sam zaczął wykładać na macierzystej uczelni.
Błyskotliwa kariera kompozytorska Pendereckiego rozpoczęła się w roku 1959, kiedy trzy jego utwory – Strofy na sopran, recytatora i 10 instrumentów, Emanacje na dwie orkiestry smyczkowe i Psalmy Dawida na chór i perkusję – otrzymały pierwsze nagrody na II Ogólnopolskim Konkursie ZKP dla Młodych Kompozytorów. Wysłane na konkurs partytury opatrzył różnymi godłami; jedną napisał ponoć prawą ręką, drugą lewą, a trzecią dał komuś do przepisania. W tym samym roku debiutował na „Warszawskiej Jesieni”, gdzie wykonano Strofy. Od tej pory muzyka Pendereckiego była regularnie wykonywana podczas kolejnych edycji festiwalu. W roku 1960 jego pierwsze partytury ukazały się drukiem za granicą. Rok później Tren – Ofiarom Hiroszimy otrzymał prestiżową nagrodę na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów UNESCO, co ugruntowało silną pozycję Pendereckiego jako jednego z czołowych przedstawicieli światowej awangardy muzycznej.

Sonoryzm: założenia
Penderecki stał się wiodącym twórcą tzw. „polskiej szkoły kompozytorskiej”, związanej z sonoryzmem – nowym kierunkiem muzyki XX stulecia, którego głównymi założeniami było uczynienie brzmienia czołowym elementem kompozycji, poszukiwanie nowych efektów brzmieniowych, nowych źródeł dźwięku i nowych sposobów jego wydobywania. Penderecki uważany jest powszechnie za jednego z najważniejszych – obok Györgya Ligetiego i Iannisa Xenakisa – przedstawicieli tego nurtu.
Sonoryzm Pendereckiego nie ma jednak charakteru systemowego, jak miało to miejsce u wymienionych kompozytorów. Polski twórca koncentrował się przede wszystkim na poszukiwaniu nowych efektów artykulacyjnych, szczególnie na instrumentach strunowych. Należy do nich między innymi uderzanie w struny i pudło rezonansowe palcami bądź pałeczkami, klastery, glissanda, użycie skrajnych rejestrów instrumentu, rozstrajanie strun podczas grania czy preparacja instrumentów (umieszczanie różnych przedmiotów między strunami). Efekty brzmieniowe to najróżniejsze zgrzyty, świsty, szumy, szelesty, trzaski, stuki. Penderecki eksperymentował również z brzmieniem głosów ludzkich, na przykład poprzez powtarzanie pojedynczych głosek, szepty, gwizdy, klastery głosowe, wydobywanie najwyższych i najniższych możliwych dźwięków. Wprowadzał często do utworów odgłosy nieinstrumentalne – na przykład we Fluorescencjach w składzie wielkiej orkiestry symfonicznej pojawiają się między innymi: olbrzymi arkusz blachy imitujący grzmoty, gwizdki, szkło i metal pocierane pilnikiem, dzwonek elektryczny, piła i maszyna do pisania. Te wszystkie zmiany wymusiły wypracowanie nowego systemu notacji – liniowego: partytura to wznoszące, opadające, falujące linie i pasma o różnej grubości (często różnokolorowe, co jest charakterystyczne również dla późniejszych rękopisów Pendereckiego).
Sonoryzm: kompozycje
Do najważniejszych utworów powstałych w pierwszych latach twórczości, obok wymienionych powyżej, należą między innymi: Anaklasis na 42 instrumenty smyczkowe i perkusję, I Kwartet smyczkowy, Polimorfia na 48 instrumentów smyczkowych, Wymiary czasu i ciszy na chór mieszany, perkusję i smyczki, a także Psalmus na taśmę – jedno z nielicznych dzieł muzyki elektronicznej w twórczości Pendereckiego.

Symbolem polskiej szkoły kompozytorskiej pozostaje najsłynniejsza kompozycja Pendereckiego, Tren – Ofiarom Hiroszimy na 52 instrumenty smyczkowe (1960). To jedno z najbardziej znanych na świecie dzieł współczesnej muzyki polskiej, regularnie pojawiające się na rozmaitych listach najważniejszych utworów XX wieku (zazwyczaj jako jedna z dwóch kompozycji polskich twórców, obok III Symfonii Góreckiego). Początkowo utwór miał nosić tytuł 8’37” (od przewidywanego czasu trwania), później jednak kompozytor zdecydował się na zmianę nazwy. Radykalizm brzmieniowy Trenu wzbudzał szok słuchaczy, a w niektórych krajach muzycy odmawiali ponoć wykonywania go w obawie o całość instrumentów. Dzieło wykorzystywali chętnie twórcy kina, między innymi Stanley Kubrick w słynnym Lśnieniu.
Pasja. W stronę tradycji
W latach 1962–65 Penderecki pracował nad Pasją według świętego Łukasza, pisaną na zamówienie Westdeutscher Rundfunk w Kolonii z okazji 700-lecia katedry w Münster. Jej prawykonanie stało się przełomem w historii gatunku, od czasów Bacha niemal zapomnianego. Pasja wywołała szok światowego środowiska muzycznego: jedni dziwili się, że kompozytor pochodzący z kraju komunistycznego stworzył potężne dzieło religijne, inni – że jeden z liderów awangardy muzycznej demonstracyjnie sięgnął do elementów muzycznej tradycji, nie rezygnując jednocześnie z sonorystycznych środków kompozytorskich. Nawiązaniem do tradycji była przede wszystkim sama forma pasji, ale także liczne odniesienia do średniowiecznej, archaicznej melodyki, skomplikowane struktury polifoniczne, fragmenty polichóralne, a nawet inspiracje chorałem gregoriańskim. Kompozytor tak pisał o utworze: „Sięgnąłem po archetyp pasji, by wypowiedzieć nie tylko mękę i śmierć Chrystusa, ale i okrucieństwo naszego wieku, męczeństwo Oświęcimia. Chodziło mi o to, aby widz poprzez napięcie i dramatyzm muzyki został włączony w sam środek wydarzeń. Jak w średniowiecznym misterium, gdzie nikt nie stał z boku. Każdy może być wciągnięty przez ów tłum pasyjny, turbę, który domaga się ukrzyżowania Chrystusa, podobnie jak każdego dotyczy odkupienie”.
Prawykonanie Pasji odbiło się szerokim echem w światowej prasie, a Penderecki otrzymał wiele nowych zamówień z całego świata. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych powstały kolejne dzieła łączące tradycję z awangardą, a kompozytor coraz chętniej sięgał po wielkie formy wokalno-instrumentalne, które stały się później jego „znakiem rozpoznawczym”.
„Zdrada” awangardy? Twórczość od lat 70.
Mniej więcej w połowie lat siedemdziesiątych język muzyczny Pendereckiego uległ gruntownej przemianie. Zaczęły dominować w nim łagodne, konsonansowe brzmienia, a odwołania do muzycznej tradycji – szczególnie do stylistyki neoromantycznej – stawały się coraz wyraźniejsze, z czasem wręcz ostentacyjne. Przyniosło to muzyce Pendereckiego olbrzymią popularność wśród publiczności na całym świecie. Krytycy jednak zarzucali mu, że „zdradził awangardę” – kompozytor zaś odpowiadał, że to awangarda zdradziła muzykę…
Badacze twórczości kompozytora wysuwają liczne propozycje periodyzacji późniejszej twórczości Pendereckiego. Jej dokonanie utrudnia jednak ogromna aktywność twórcza kompozytora, a także wielonurtowość i bogactwo jego spuścizny. Penderecki uprawiał większość tradycyjnych gatunków muzycznych; w jego dorobku na czoło wysuwają się opery, symfonie, koncerty, a przede wszystkim wielkie dzieła wokalno-instrumentalne.
Wybitna znawczyni muzyki kompozytora, prof. Regina Chłopicka, tak wyznaczyła kolejne etapy przemian stylistycznych jego twórczości:
- Przełom lat 50. i 60. – Bunt przeciwko otaczającej rzeczywistości, poszukiwanie nowych dróg;
- Lata 60. i 70. – Tradycja i współczesność. W kręgu znaczeń i wartości. Koncepcja wielkiej formy;
- Lata 80. – W kręgu wydarzeń polskiej historii i narodowego etosu;
- Lata 90. – Przesłanie na koniec wieku. W kręgu tradycji judeochrześcijańskiej;
- Początki naszego wieku. Między kontemplacją piękna a refleksją egzystencjalną.
Nie tylko kompozytor
Lata siedemdziesiąte to również początek innych ważnych aktywności w życiu Pendereckiego. W roku 1972 został rektorem krakowskiej PWSM i pełnił tę funkcję przez 15 lat (obecnie krakowska uczelnia nosi nazwę Akademia Muzyczna im. Krzysztofa Pendereckiego). Rok wcześniej zadebiutował jako dyrygent i ta dziedzina również stała się istotnym elementem jego muzycznej działalności w kolejnych latach. Początkowo prowadził głównie wykonania własnych dzieł, później także klasyczno-romantyczny oraz XX-wieczny repertuar symfoniczny i oratoryjno-kantatowy. Dyrygował większością najznakomitszych światowych orkiestr. W latach 1987–90 był dyrektorem Filharmonii Krakowskiej, a od roku 1997 – dyrektorem muzycznym orkiestry Sinfonia Varsovia.

W 1975 roku Krzysztof Penderecki stał się właścicielem zabytkowego dworu w Lusławicach koło Tarnowa. W dworskim parku oddał się swej wielkiej pozamuzycznej pasji – dendrologii, tworząc przez ponad 40 lat olbrzymie arboretum, liczące około 1500 gatunków drzew i krzewów. Jest ono czasem nazywane IX Symfonią kompozytora. W 2013 roku w Lusławicach otwarte zostało Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego.

Powróćmy jednak do jego twórczości kompozytorskiej.
Opery
Penderecki należał do najważniejszych twórców operowych w muzyce drugiej połowy XX stulecia. Był autorem czterech oper, nad piątą – Fedrą – pracował w ostatnich latach życia, ostatecznie porzucił jednak zamiar jej skomponowania. W 1969 roku w Hamburgu wystawiono po raz pierwszy Diabły z Loudun do libretta według powieści Aldousa Huxleya. Zmierzenie się z gatunkiem opery, którego sens istnienia był kwestionowany przez twórców awangardy, wymagało od kompozytora pewnej odwagi, przyjęcie dzieła było jednak znakomite – wkrótce wystawiono je na scenach około czterdziestu teatrów operowych całego świata. Akcja rozgrywa się w XVII wieku, jest luźno oparta na wydarzeniach autentycznych. Głównym bohaterem opery jest ksiądz, oskarżony o opętanie zakonnic i konszachty z diabłem. Muzyka czerpie obficie ze zdobyczy sonoryzmu, środki techniczne podporządkowane są jednak ekspresji. W roku 2012 kompozytor dokonał gruntownej rewizji partytury.
W 1978 roku w Chicago po raz pierwszy wystawiono Raj utracony, operę-oratorium (przez kompozytora określoną jako „sacra rappresentazione” – późna forma średniowiecznego dramatu liturgicznego) do libretta opartego na poemacie Johna Miltona. Pojawiają się tu muzyczne cytaty (między innymi ze średniowiecznej sekwencji Dies irae oraz jednego z chorałów Bacha) i liczne nawiązania do oratoriów barokowych, jak również do dramatów muzycznych Wagnera. Nie brak jednak także efektów brzmieniowych typowych dla sonoryzmu.
W 1986 roku w Salzburgu wystawiono Czarną maskę – niezwykle ekspresyjne dzieło do libretta opartego na dramacie Gerharta Hauptmanna. To współczesna wizja tańca śmierci, wizja niezwykle kontrowersyjna – po prawykonaniu oskarżano nawet kompozytora o satanizm.
Ostatnia opera Pendereckiego, Ubu Rex według znanej sztuki Alfreda Jarry’ego, miała prapremierę w 1991 roku w Monachium. To jedyna w jego dorobku opera komiczna, pełna cytatów i aluzji, utrzymana w konwencji pastiszu i groteski.

Symfonie
Penderecki powtarzał często, że zamierza skomponować dziewięć symfonii, los zdecydował jednak, że udało mu się stworzyć tylko osiem. Nad kolejnymi dziełami pracował zazwyczaj dość długo, a kolejność ich komponowania nie odpowiada kolejności numeracji. W 1973 roku ukończył I Symfonię, wykorzystującą klasyczną formę sonatową, a także barokową formę passacaglii, która często pojawia się również w późniejszych kompozycjach. Kompozytor uważał to dzieło za podsumowanie awangardowego okresu swej twórczości. Tak mówił o utworze: „Moja I Symfonia powstała w roku 1973, gdy miałem 40 lat. Jest to czas przekraczania smugi cienia. Podjąłem wtedy próbę podsumowania moich dwudziestoletnich doświadczeń muzycznych – czasu awangardowych, radykalnych poszukiwań. Była to suma tego, co jako awangardowy artysta mogłem powiedzieć”.
W 1980 roku powstała II Symfonia „Bożonarodzeniowa” (zwana także „Wigilijną”), dedykowana Zubinowi Mehcie, jedno z najczęściej wykonywanych dzieł kompozytora. To utwór krańcowo odmienny od poprzedniczki, utrzymany w neoromantycznej, Brucknerowsko-Mahlerowskiej estetyce. Tytuł zawdzięcza pojawiającemu się kilkakrotnie cytatowi pierwszych dźwięków kolędy Cicha noc.
Kolejne symfonie utrzymane są w podobnej stylistyce. W 1989 roku powstała IV Symfonia „Adagio”, napisana na zamówienie rządu francuskiego z okazji 200-lecia rewolucji francuskiej. W roku 1992 – V Symfonia „Koreańska”, skomponowana z okazji 50-lecia wyzwolenia Korei spod okupacji japońskiej, wykorzystująca cytat z koreańskiej pieśni patriotycznej. W roku 1995 – III Symfonia, powstała z okazji stulecia Filharmonii Monachijskiej.
VII Symfonia „Siedem bram Jerozolimy”, uważana przez wielu za jedno z najdonioślejszych dokonań kompozytorskich Pendereckiego, powstała w 1996 roku, początkowo jako oratorium, dopiero później kompozytor zdecydował się określić ją jako symfonię. Skomponowana z okazji 3000-lecia miasta Jerozolimy, przeznaczona jest na pięć głosów solowych, recytatora, trzy chóry mieszane i wielką orkiestrę symfoniczną, w której skład wchodzi między innymi tubafon – skonstruowany specjalnie na potrzeby tego utworu instrument perkusyjny, zbudowany z olbrzymich plastikowych rur, w które uderza się paletkami zbliżonymi do rakietek ping-pongowych. Siedmioczęściowe, monumentalne dzieło pełne jest aluzji do cyfry siedem. Kompozytor wykorzystał w nim teksty z Księgi Psalmów i innych ksiąg Starego Testamentu.
VIII Symfonia „Pieśni o przemijaniu” na trzy głosy solowe, chór i orkiestrę powstała w roku 2005 na zamówienie rządu Luksemburga. To cykl dwunastu pieśni do tekstów poetów niemieckich (między innymi Goethego, Rilkego, Brechta, Eichendorffa), będących refleksją nad przemijaniem ludzkiego życia i opiewających nieprzemijające piękno natury. Pod względem muzycznym czytelne są tu nawiązania do wokalno-instrumentalnych symfonii Mahlera.
Ostatnią symfonią Pendereckiego była VI Symfonia „Pieśni chińskie”, ukończona w 2017 roku na zamówienie orkiestry symfonicznej z Guangzhou oraz Filharmonii Drezdeńskiej. Przeznaczona na baryton solo, erhu (chiński ludowy instrument smyczkowy) i orkiestrę, wykorzystuje teksty poetów chińskich w niemieckim przekładzie.
Wielkie dzieła wokalno-instrumentalne
Kompozycje oratoryjno-kantatowe stanowią najważniejszą część twórczości Pendereckiego. Przyporządkowanie gatunkowe tych utworów bywa czasem trudne, jak w przypadku ostatnich symfonii wokalno-instrumentalnych; wyróżnikiem staje się więc przede wszystkim obsada oraz tematyka, w przeważającej większości sięgająca do tradycji muzyki sakralnej różnych wyznań. Pierwszym dziełem tego nurtu była oczywiście wspomniana już Pasja według świętego Łukasza.
W 1967 roku powstało dramatyczne oratorium Dies irae, poświęcone pamięci zamordowanych w Auschwitz, skomponowane na uroczystość odsłonięcia Międzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu w Auschwitz-Birkenau. Obok tekstów biblijnych (między innymi z Apokalipsy świętego Jana) kompozytor sięgnął po poezje Ajschylosa, Louisa Aragona, Władysława Broniewskiego i Tadeusza Różewicza (wszystkie w łacińskim przekładzie). To jeszcze dzieło w pełni sonorystyczne, obfitujące w nietradycyjne efekty dźwiękowe, szczególnie w partiach wokalnych.
W roku 1970 powstała Kosmogonia, skomponowana na zamówienie Organizacji Narodów Zjednoczonych z okazji jej 25-lecia. Kompozytor dobrał teksty z najrozmaitszych dzieł literackich pochodzących z różnych okresów historii, poczynając od Sofoklesa i Owidiusza, poprzez między innymi Kopernika i Giordana Bruna, aż po słowa pierwszego kosmonauty, Jurija Gagarina. Sugestywna, sonorystyczna muzyka znakomicie współgra z tematyką utworu – opowieścią o powstaniu i dziejach wszechświata.
W 1971 roku powstała dwuczęściowa Utrenja (Jutrznia), wyraz fascynacji Pendereckiego duchowością chrześcijańskiego Wschodu. Przeznaczona na sopran, alt, tenor, bas, basso profondo, dwa chóry i orkiestrę, stanowi muzyczne opracowanie fragmentów prawosławnej liturgii Wielkiej Soboty, w mistrzowski sposób łącząc elementy sonorystycznego języka muzycznego z tradycyjnymi brzmieniami muzyki Kościoła wschodniego. Skomponowana na zamówienie Westdeutscher Rundfunk, składa się z dwóch niezależnych części: Złożenie do grobu i Zmartwychwstanie, stanowiąc pod względem tematycznym niejako dopełnienie Pasji według św. Łukasza.
Zwiastunem nadchodzących przemian języka muzycznego Pendereckiego był powstały w 1973 roku utwór Canticum canticorum Salomonis na chór i orkiestrę kameralną do tekstu z biblijnej Pieśni nad pieśniami. Uświetniający 1200-lecie katedry w Salzburgu Magnificat (1974) bardziej otwarcie nawiązuje już do stylistyki neoromantycznej. Te Deum na głosy solowe, chór i orkiestrę, skomponowane w 1980 roku, rozpoczyna ważny w twórczości Pendereckiego nurt dzieł ściśle związanych z historią Polski i ówczesnymi wydarzeniami społeczno-politycznymi. To hymn dziękczynny, dedykowany Janowi Pawłowi II, wybranemu na papieża w 1979 roku. Kompozytor zawarł w utworze cytat z pieśni Boże, coś Polskę ze zmienionym tekstem „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”, śpiewanym powszechnie w kościołach w czasach komunizmu.
Jeszcze bardziej czytelną manifestacją poglądów Pendereckiego na ówczesną sytuację polityczną w kraju była Lacrimosa, skomponowana w 1980 roku na zamówienie przywódcy „Solidarności” Lecha Wałęsy i prawykonana podczas odsłonięcia Pomnika Poległych Stoczniowców przed bramą Stoczni Gdańskiej. Utwór ten stał się zalążkiem potężnego, trwającego niemal dwie godziny Polskiego Requiem – jednego z najważniejszych dzieł Pendereckiego, którego następne części powstawały w ciągu kolejnych 26 lat. W 1981 roku kompozytor stworzył Agnus Dei, którego prawykonanie miało miejsce podczas uroczystości pogrzebowych prymasa Stefana Wyszyńskiego, później Dies irae, upamiętniające Powstanie Warszawskie, Recordare, dedykowane św. Maksymilianowi Kolbemu, Libera me, poświęcone ofiarom Katynia, Quid sum miser, upamiętniające ofiary warszawskiego getta. Pierwsza wersja Polskiego Requiem została prawykonana w 1984 roku; później kompozytor dopisał jeszcze Sanctus (1993), a po śmierci papieża Jana Pawła II – instrumentalną Chaconne (2005).
Do najważniejszych osiągnięć twórczych Pendereckiego należy również monumentalne Credo (1998) na głosy solowe, chór chłopięcy, chór mieszany, zespół instrumentów dętych blaszanych i orkiestrę. Początkowo kompozytor zamierzał skomponować całą mszę, ostatecznie jednak zdecydował się pozostawić Credo jako samodzielny utwór. Oprócz tekstu wyznania wiary, Penderecki wykorzystał tu również inne teksty liturgiczne, fragmenty Biblii, a także polskie pieśni religijne: Ludu, mój ludu i Któryś za nas cierpiał rany.
W 2009 roku powstał Kadisz, skomponowany z okazji 65. rocznicy likwidacji getta w Łodzi. Obok tekstu żydowskiej modlitwy za zmarłych kompozytor wykorzystał tu teksty biblijne oraz wiersze kilkunastoletniego chłopca, Abrama Cytryna, wywiezionego z łódzkiego getta ostatnim transportem do Auschwitz. Utwór zadedykowany jest „Łódzkim Abramkom, którzy chcieli żyć. Polakom, którzy ratowali Żydów”.
Powiało na mnie morze snów… Pieśni zadumy i nostalgii powstały w 2010 roku z okazji 200. rocznicy śmierci Chopina. To monumentalny cykl pieśni do tekstów najwybitniejszych poetów polskich, od Mickiewicza i Norwida po Herberta. Ostatnim wielkim dziełem oratoryjnym Pendereckiego było Dies illa na trzy głosy solowe, trzy chóry i orkiestrę, skomponowane w 2014 roku na uroczystości obchodów 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej i zadedykowane jej ofiarom.

fot. Secretaría de Cultura de la Nación, CC BY-SA 2.0
Utwory chóralne
Obszerne fragmenty przeznaczone na chór a cappella pojawiają się w twórczości Pendereckiego już od Pasji według świętego Łukasza, w której skład kompozytor włączył napisane kilka lat wcześniej chóralne Stabat Mater. Również chóralne części Magnificatu oraz VII Symfonii „Siedem bram Jerozolimy” są często wykonywane samodzielnie.
Warto wspomnieć o utworach chóralnych inspirowanych muzyką sakralną prawosławia: to Pieśń Cherubinów (1987, skomponowana z okazji 60. urodzin zaprzyjaźnionego z kompozytorem Mścisława Rostropowicza) oraz Hymn do świętego Daniiła (1997, powstały na 850. rocznicę założenia miasta Moskwy). W 1997 roku powstał także Hymn do świętego Wojciecha, poświęcony 1000-leciu Gdańska, nawiązujący do tradycji katolickiej muzyki religijnej.
W 2012 roku Penderecki skomponował swe najdłuższe dzieło chóralne, Missa brevis, zamówione przez Archiwum Bacha w Lipsku z okazji jubileuszu 800-lecia tamtejszego kościoła św. Tomasza. W roku 2015 powstał psalm Domine quid multiplicati sunt, poświęcony 100. rocznicy ludobójstwa Ormian.
Koncerty i inne dzieła instrumentalne
W późnej twórczości Pendereckiego, zwłaszcza od lat dziewięćdziesiątych XX stulecia, ważne miejsce zajmowała również muzyka instrumentalna, a szczególnie utwory na instrument solowy z orkiestrą, choć pierwsze dzieła koncertowe kompozytora powstały już we wcześniejszym okresie. Penderecki tworzył takie utwory przede wszystkim dla zaprzyjaźnionych muzyków. W 1977 roku dla Isaaka Sterna powstał I Koncert skrzypcowy, jeden z utworów przełomowych dla stylistyki kompozytora. Bardziej znany II Koncert skrzypcowy „Metamorfozy” skomponował Penderecki w 1995 roku dla Anne-Sophie Mutter.
Kompozytor stworzył również dwa koncerty na wiolonczelę i orkiestrę: I Koncert wiolonczelowy (1972) dla Siegfrieda Palma, II Koncert wiolonczelowy (1982) dla Mścisława Rostropowicza. Dla pierwszego z wymienionych powstała również Sonata na wiolonczelę i orkiestrę (1964) oraz Capriccio per Siegfried Palm na wiolonczelę solo (1968), dla drugiego – Per Slava na wiolonczelę solo (1986) i Largo na wiolonczelę i orkiestrę (2003).
Spośród innych dzieł koncertowych warto wymienić koncerty: altówkowy (1983, istnieje też w wersjach na wiolonczelę, klarnet i saksofon), fletowy (1992, dla Jean-Pierre’a Rampala), waltorniowy (2008, dla Radovana Vlatkovicia), Concerto doppio na skrzypce i altówkę (2012, dla Juliana Rachlina), Concertino na trąbkę i orkiestrę (2015, dla Gábora Boldoczkiego).
Wiele kontrowersji wzbudził Koncert fortepianowy „Zmartwychwstanie” (2002), poświęcony ofiarom zamachów na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Po polskim prawykonaniu utworu na „Warszawskiej Jesieni” stojącej owacji towarzyszyło buczenie i gwizdy, a w prasie (nie tylko muzycznej) przez kilka miesięcy ukazywały się gwałtowne polemiki i często dość obrzydliwe ataki, dotyczące już nie tylko samego Koncertu, ale także ogólnie twórczości Pendereckiego.
Twórczość kameralną kompozytora reprezentują między innymi cztery kwartety smyczkowe, dwie sonaty skrzypcowe, Kwartet na klarnet i trio smyczkowe, Sekstet na klarnet, róg, trio smyczkowe i fortepian. Wśród kompozycji okolicznościowych warto wymienić Poloneza na orkiestrę symfoniczną, który powstał w 2015 roku na zamówienie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina i został prawykonany podczas inauguracji XVII Konkursu Chopinowskiego, a także Fanfarę dla Niepodległej, skomponowaną w 2018 roku z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
***
Krzysztof Penderecki zmarł 29 marca 2020 roku w Krakowie. Z uwagi na trwającą wówczas pandemię Covid-19 uroczystości pogrzebowe zostały przełożone, a urna z prochami kompozytora została złożona w krakowskiej bazylice św. Floriana. Dwa lata później, 29 marca 2022 roku, Krzysztof Penderecki spoczął w Panteonie Narodowym, w krypcie kościoła św. Piotra i Pawła w Krakowie.

W jednym z licznych wywiadów powiedział: „Samotne chwile nad papierem nutowym to najważniejsze godziny w moim życiu. I spacery po parku, moim miejscu na ziemi”.
Paweł Markuszewski